27 grudnia 2015

Co dostałam na święta? || Christmas haul 2015

Cześć! Jak Wam minęły święta? Mam nadzieje, że wszyscy wypoczęliście :) Dla mnie te kilka dni było bardzo miłe, a relaks przyda się przed małym przeprowadzkowo-naukowym zapierdzielem, który mnie czeka w najbliższych dniach :)


Dzisiaj chciałabym pokazać Wam, co dostałam w prezencie od Świętego Mikołaja ;) Jakiś czas temu pokazałam listę i myślę, że fajnie będzie teraz pokazać czy Mikołaj uznał, że byłam grzeczna w tym roku. Oczywiście nie chodzi o przechwalanie się! Sama uwielbiam takie posty i filmy na youtubue (obejrzałam dzisiaj wszystkie z moich subskrypcji :P) i dlatego też chcę się do nich dołączyć :)


W poście z wishlistą pisałam, że mam zdecydowanie za dużo książek i nie powinnam o nie prosić. Ale Mikołaj chyba uznał, że jeszcze kilka mi nie zaszkodzi :) Dostałam poradnik Red Lipstick Monster i reportaż Springera, tak jak chciałam, a do tego dwie powieści i jedną książkę urbanistyczną. Czy któraś z Was czytała pierwszą część tej "pod gwiazdami rio"? Bo zastanawiam się czy mogę spokojnie ją pominąć czy jednak przeczytać obie :) 


Druga część już typowo urodowa: dostałam przepięknie pachnące perfumy Flower by Kenzo - odkąd je dostałam nie mogę przestać się wąchać, coś cudownego! A z makijażowych rzeczy wpadła w moje ręce paletka Zoevy Rose Golden. Ma przepiękne odcienie idealnie pasujące do mojej niebieskiej tęczówki. Z cieniami cudnie się pracuje i mają bardzo dobrą trwałość. Chyba wkrótce napiszę Wam o niej więcej :) 

Dziękuję Święty Mikołaju za te wszystkie piękne rzeczy!

Największym prezentem jest jednak to, że mogłam te święta spędzić z tymi, których kocham :) Taki czas był mi naprawdę bardzo potrzebny :) 

A Wy byliście grzeczni w tym roku?



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

26 grudnia 2015

Christmas - Kringle Candle Wax || Zapach Tygodnia #10


Witajcie w drugi dzień świąt! Mam nadzieję, że wszyscy odpoczywacie w miłej, rodzinnej atmosferze, a brzuszki Wam nie popękały z przejedzenia ;) Na dzisiaj przygotowałam post o najbardziej świątecznym zapachu, jaki tylko można wybrać - wosku Christmas od Kringle Candle :) 

Jak zamknąć 100% świąt w małym plastikowym pudełeczku? Skondensować w nim choinkę. Dzisiaj nie będę się rozwodzić nad nutami, bo tutaj czuć tylko jedno - zapach świeżych gałązek. Dokładnie tak, jak pachnie gdy do domu wstawimy świeże drzewko. Bardzo lubię ten zapach - bez niego dla mnie świąt nie ma. 

Także jeżeli chcecie sobie przedłużyć ten świąteczny okres, to polecam ten wosk. Dla mnie jest perfekcyjny. A kupicie go jak zawsze na goodies :)


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

22 grudnia 2015

Nasze świąteczne dekoracje :) || Coraz bliżej święta #5

Obiecałam, że jeszcze przed świętami pokaże Wam jak udekorowaliśmy nasze mieszkanie :) Zdjęcia nie są perfekcyjne - trudno złapać odpowiednie światło w małym mieszkaniu, nie mówiąc o zrobienie zdjęcia lampkom :D Mam nadzieję, że mimo to Wam się spodoba i może podłapiecie jeszcze jakieś ostatnie inspiracje :)


Zaczniemy od stołu :) Podkładka jest z Home&You, kosztowała około 10 zł. Tam też kupowałam podkładkę na jesień i mam nadzieję, że wiosną też mnie poratują ;)


Do wazonu z Ikei wrzuciliśmy bombki, przeźroczysty łańcuch i światełka na baterie. Prezentuje się to naprawdę fajnie, a wykonanie było mega proste i niedrogie.


Cukierki Candy Cane znalazłam w Auchanie. Fajnie wyglądają wstawione w słoiczek po jogurcie z Biedronki :)


Gwiazda Betlejemska z Biedronki - jakieś 8-9 zł. Nie martwcie się - już dostała większą osłonkę :)


Gwiazda jest z Ikei - taka kosztuje 29,99. Jest normalnie na kablu z wtyczką i włącznikiem - bardzo wygodna sprawa :)


Śnieżynki na baterie kupiłam w Auchanie - ogólnie jest tam bardzo dobry wybór światełek - zewnętrznych, wewnętrznych i takich na baterie, w dobrych cenach :)


Girlandę zrobiliśmy sami z papieru prezentowego z Ikei - polecam taką wspólną zabawę, satysfakcja z wykonanej ozdoby jest naprawdę duża :)


Wieniec z posta o świątecznym DIY udał się średnio - no cóż, tak to często bywa z projektami znalezionymi na Pintereście :P


Wszystkie elementy razem wyglądają mniej więcej tak :) Brakuje mi choinki, ale trochę świątecznego klimatu mimo wszystko udało się wprowadzić :) 

Jak Wam się podoba? Jakie dekoracje macie u siebie? Robicie coś sami?

Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

20 grudnia 2015

Prezenty w słoiku - Last minute DIY || Coraz bliżej święta #4

Wigilia już naprawdę bliziutko, ale jeśli jakimś cudem nie macie jeszcze prezentów, to koniecznie czytajcie dalej - być może Was uratuję ;)

Prezent w słoiku! Nie nie, nie mówię o zawiezieniu cioci słoika bigosu z Wigilii - chociaż to może być bardzo miły dodatek :P - tylko o skompletowaniu totalnie spersonalizowanego prezentu. Co jest najlepsze w tym pomyśle? Jego koszt zależy tylko i wyłącznie od Was :) A co w taki słoik wsadzić? 



1. Zestaw SPA - lakier do paznokci, pilniczek, mała kulka do kąpieli, albo takie żeli kolorowe, które można kupić w sephorze. Można dorzucić maseczkę, jakieś próbki itp. Mała rada - jeśli kupujecie gadżety typowo do kąpieli, upewnijcie się, że obdarowywana osoba ma wannę :) Można też kupić zestaw miniaturek jakiejś firmy i rozdzielić go na kilka takich słoików, żeby zaoszczędzić :) 

2. Domowy peeling - ten prezent sama testowałam, bardzo się sprawdził :) Tutaj można wykorzystać dwie opcje - albo wsypać same sypkie składniki i dodać przepis (wymieszaj z olejkiem lub żelem pod prysznic), albo zrobić gotowy peeling, np taki jak z tego przepisu :)

3. Coś dla miłośników herbaty - małe paczuszki herbaty, może herbata-kwiatek, do tego fajny zaparzacz :)


4. Terrarium z sukulentami - meeega modne ostatnio w internetach. Na różne warstwy piasku, ziemi i żwirku wsadzamy małe sukulenty i kaktusy - tip: można dołożyć tam jakąś małą figurkę, np postać z ulubionego filmu obdarowywanego (przy aktualnym hypie na gwiezdne wojny R2D2 powinien być bezbłędnym trafem :P)

5. Słodycze - to chyba najprostsze, bo wystarczy zrobić mix ulubionych cukierków, ale można pokombinować trochę bardziej i zrobić domową granolę, albo mix na ciasteczka, który będzie wymagał tylko dodania mokrych składników - nie zapomnijcie dołączyć przepisu!

6. Drinki - To się chyba najfajniej sprawdzi jeśli znajdziecie słoik ze słomką. Do środka wrzucacie np. miniaturową tequilę, limonkę i paczuszkę soli. Itd itd - kombinacji może być wiele :)


Jak Wam się podobają takie pomysły na prezenty? Jak dla mnie to dobra opcja na podarunki dla znajomych, dalszej rodziny czy na klasowe/firmowe mikołajki. Takie prezenty mogą być zupełnie niezobowiązujące jak i mocno spersonalizowane. 

Dajcie znać co o tym sądzicie! :)



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

19 grudnia 2015

Peppermint Cocoa Kringle Candle Wax || Zapach Tygodnia #9


Dzisiejszy zapach nawiązuje do poprzedniego - candy cane lane - ma pachnieć miętowym kakałkiem. U nas się tego nie pije, ale mnie ten smak bardzo ciekawi - czekoladę z miętą albo lody miętowe z czekoladą uwielbiam, może kakao w tym wydaniu też bym polubiła? No, ale wracając do zapachu:

Na sucho pachnie dziwnie, drażniąco. Po zapaleniu - no czuć tę czekoladę, miętę trochę mniej, ale nadal ten zapach jest jakiś... dziwny :/ Niby trochę jak After Eight, ale z drugiej strony jakby zbyt słodko. No nie wiem. Na pewno będę jeszcze próbować się z nim polubić, ale spodziewałam się większego WOW. 

Wosk do kupienia na Goodies :)

Znacie ten zapach Kringle? 


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

18 grudnia 2015

5 Świątecznych dekoracji DIY || Coraz bliżej święta #3

Święta już naprawdę blisko! Nawet nie wiecie jak się cieszę na ten okres i na trzytygodniową przerwę w studenckich obowiązkach ;) Macie już udekorowany dom na święta? Jeśli nie, albo jeśli chcielibyście dodać jakiś własnoręcznie zrobiony akcent, to zapraszam po dawkę inspiracji :) 


1. Ramka z bombkami - mega mi się podoba ten patent, popularna jest też wersja z małymi dzwoneczkami :) W dodatku jeżeli dobrze to zrobimy, to tę samą ramkę można wielokrotnie używać - co sezon z innym wypełnieniem :)

2. Dekoracje z literek od scrabble - bardzo fajna opcja. Nie trzeba się ograniczać do świątecznych haseł - fajnie byłoby też napisać imiona domowników :)

3. Girlanda - tutaj jest z worka jutowego, fajnie też wychodzi z papieru prezentowego - spodziewajcie się w przyszłym tygodniu posta, w którym pokażę jak wyszła nasza :)


4. Wieniec z bombek - Pomysł wydaje się mega prosty i efektowny. Ja chciałabym tylko zwrócić uwagę na to, żeby zabezpieczyć dużą ilość bombek do tego projektu ;)

5. Łańcuch z suszonych cytrusów - choinka w mojej szkole zawsze była obwieszona takimi dekoracjami :) Myślę że to fajny, tani i ładnie pachnący pomysł na dekoracje :)


Spodobały Wam się te pomysły? Jakie dekoracje macie u siebie? 


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

12 grudnia 2015

Candy Cane Lane || Zapach tygodnia #8


Przepraszam Was za to zdjęcie, ale mój wosk jest już mega sfatygowany, a przy ostatnim zamówieniu z goodies.pl nie mogłam go zamówić... Jednak jest to na tyle fajny wosk, że nie mogę sobie odmówić polecenia go Wam i to jak najszybciej :)

Candy cane, czyli te cukierkowe laski w biało-czerwone paski nie są zbyt popularne w naszym kraju. Mogą się głównie kojarzyć z Ameryką - tamtejsze youtuberki mają tego pełno - ale ja jak byłam na wymianie u naszych zachodnich sąsiadów, z 8 lat temu, to też takie mieli :) Te cukierki z założenia są miętowe. No właśnie - nam zapach mięty chyba nie kojarzy się zbyt świątecznie, co? Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale w naszych starbucksach nie ma chyba kawy Peppermint Mocca w święta, a w Stanach jak najbardziej taką uświadczymy.

Ale wracając do sedna, czyli do zapachu: ma on pachnieć miętą pieprzową, słodkimi ciasteczkami i waniliowym lukrem. 

Dla mnie pachnie jak tic taki - trochę jak wosk trick or treat - ale właśnie ze słodkimi, waniliowymi nutami w tle. Jest bardzo przyjemny, nietypowy - strasznie nie lubię jak wosk pachnie dokładnie tak jak pięć innych, wyraźnie rozróżnialny. Jest stanowczo jednym z moich ponadczasowych ulubieńców woskowych :)

Standardowo dostaniecie go na goodies :) 







Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

9 grudnia 2015

W moim mieście nie ma co robić.

Inspiracją do tego posta był wyjazd do Lublina, gdzie mój mężczyzna cały czas się zachwycał ile to wydarzeń kulturalnych się tam odbywa. A ja przez cały czas próbowałam mu wytłumaczyć, że nie twierdzę, że nie, ale u nas (w Warszawie w końcu!) tych wydarzeń jest więcej, tylko on się nimi nie interesuje. Dlatego żebyście Wy nie marudzili, że nie ma co robić, chcę Wam pokazać gdzie szukać info o wydarzeniach w swoim mieście ;)



1. Strony domów kultury

Na każdej z takich stron znajdziecie repertuar na dany miesiąc, ofertę zajęć itp. Jeżeli mieszkacie w dużym mieście, to warto śledzić ofertę kilku takich miejsc - przejazd z jednej dzielnicy do drugiej to nie problem, a ciekawe wydarzenie może odbywać się kilka km obok :)

2. Facebook

Ja wiem, że nie wszyscy lubią media społecznościowe, ale to jest kopalnia informacji o wydarzeniach! Po pierwsze - można polubić fanpage wszystkich tych domów kultury, o których wspominałam. Dalej - strony teatrów, klubów, czasem nawet samych dzielnic. Warto też przeglądać wydarzenia, na które zapisują się nasi znajomi - oni często odkopują perełki, o których nie mieliśmy pojęcia :) 

3. Aplikacja Going.

Moje odkrycie tych wakacji. Do ściągnięcia: iOS || Android . W tej aplikacji możecie zobaczyć wszystko, co danego dnia dzieje się w Waszym mieście. Używa się jej wygodnie, od razu dostajemy dane co do adresu, kosztu wstępu i link do wydarzenia na facebooku. 

4. Strona Co jest grane

Ja ją niezbyt lubię, uważam, że jest nieintuicyjna, ale zawsze to jakieś źródło wiedzy :)

5. Strony muzeów i galerii

Warto przeglądać np. po to, żeby dowiadywać się o wernisażach lub dniach darmowego wstępu.

6. Lokalne strony internetowe

Ja śledzę głównie WawaLove, ale większość miast ma swój odpowiednik takiego portalu. Tam też często pojawiają się informacje o darmowych wydarzeniach w  mieście. 

Domyślam się, że prochu nie odkryłam, ale może chociaż trochę zainspirowałam Was do poszukiwań :) Oczywiście osoby w dużych miastach będą miały łatwiej, ale jeżeli mieszkacie w małym mieście, to tam też na pewno się coś dzieje, a takie małe inicjatywy tym bardziej warto wspierać, aby było ich w przyszłości więcej :)

Jestem ciekawa czy korzystacie z oferty kulturalno-rozrywkowej w swoim mieście? Skąd dowiadujecie się o wydarzeniach? 





Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

6 grudnia 2015

Świąteczna Wishlista || Coraz bliżej święta #2

Witajcie w Mikołajki! 
Myślę, że idealnym mikołajkowym tematem będzie lista marzeń prezentowych na święta. Bardzo lubię tworzyć takie wpisy - to tak, jakby pisać list do Świętego Mikołaja :) A chyba jeszcze bardziej lubię czytać je u innych i podglądać, co chciałybyście kupić ;) Na mojej świątecznej liście w tym roku znalazły się...

1. Książki - makijażowa Red Lipstick Monster i reportaż Springera. Chyba nie powinnam ich tu wrzucać, bo książek mam zdecydowanie za dużo w proporcji do czasu na czytanie, ale te chcę!

2. Pędzle Glam Brush - do tej pory się ich nie dorobiłam, a sporo moich pędzli do makijażu już się mocno sfatygowało

3. Dłuuuuga bluza z Pan Tu Nie Stał - bo nienawidzę jak mi wiatr hula po nerkach

4. Perfumy - Flower by Kenzo lub DKNY Golden Delicious - nie mam żadnych "prawdziwych" perfum, a to chyba już ten wiek, że można by mieć :P

5. Lilou - tym razem może pierścionek, a nie bransoletkę, aczkolwiek skrzydełko dalej bardzo mi się podoba :)

To tyle, z moich Gwiazdkowych życzeń, mam nadzieję, że byłam na tyle grzeczna, żeby chociaż na jeden z nich się załapać :)


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

5 grudnia 2015

Szminka nie do zdarcia - Bourjois Rouge Edition Velvet


Rzadko maluję usta - głównie dlatego, że nie lubię co chwilę poprawiać szminki. Ale jak już trafię taką, która się porządnie trzyma, to używam jej na okrągło. Tak też się stało z matową pomadką od Bourjois, którą kupiłam w Rossmannie na ostatniej promocji :)




Kolor, który wybrałam, to 02 Frambourjoise. Z tego co mi podpowiadają resztki mojej znajomości francuskiego, kolor powinien być truskawkowy - ja nazwałabym go zgaszoną wiśnią.


Aplikator jest błyszczykowy, produkt nakłada się wygodnie, ale niezbędne jest lusterko. Konsystencja jest dość rzadka, produkt zastyga do satynowego matu. Pomadka ma w sobie element lip tintu i nawet jak "zjemy" warstwę z wierzchu, to pod spodem ciągle mamy kolor. 


Na koniec swatch - oczywiście obrócony, bo blogger nie lubi ze mną współpracować. Przejechałam na szybko niewielką ilością produktu, na dole serduszka fajnie widać to, jak on barwi.

Znacie te produkty? Lubicie takie pomadki? Który kolor jest Waszym ulubionym?



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

Angel's Wings || Zapach Tygodnia #7


Dzisiaj chcę Wam powiedzieć o kolejnym zimowo-świątecznym zapachu, który absolutnie mnie oczarował już w zeszłym sezonie, kiedy pojawił się na rynku. Zapach Angel's Wings ma łączyć w sobie nuty waty cukrowej, płatków kwiatów i kremowej wanilii. 

Wąchając go na pewno nie wpadłabym na płatki kwiatów, ale na pewno jest to słodki, waniliowy zapach - nie tak spożywczy jak na przykład Vanilla Cupcake. Bardziej otulający, ciepły. a przy tym trochę świeży. Jak większość białych zapachów yankee jest on dość delikatny, subtelny. 

Moim zdaniem jest to absolutny must have dla miłośniczki wosków. Koniecznie powąchajcie przy pierwszej możliwości - a w internecie kupicie go na Goodies :)



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

2 grudnia 2015

6 kreatywnych pomysłów na choinkę || Coraz bliżej święta #1

 

W moim domu - za równo rodzinnym jak i aktualnym - zakazano choinki. No tragedia. Jak to tak święta bez choinki? Zaczęłam od kupienia wosku, który przynajmniej choinką pachnie - nie będziemy się tak bawić, że w domu nie będzie pachniało drzewkiem. Potem powiesiłam lampki na oknie. Ale dalej czuję niedosyt. Z tej okazji wyszukałam kilka kreatywnych pomysłów na choinkę w domu, bez mordowania drzewka.

1|2|3

Numer jeden jest chyba mój ulubiony - minimalistyczny i bardzo prosty w zrobieniu. Do dwójki możemy z powodzeniem użyć wieńców z prawdziwych gałązek, ale czy to wtedy nadal święta bez drzewka? Trójka to kreatywne wykorzystanie ładnej drabiny.

4|5|6 

Czwórka to opcja chyba najbardziej pojechana, ale kartony prawdopodobnie trzeba było zacząć zbierać w okolicach Wielkanocy ;) Piątka wygląda mega efektownie i gdyby nie to, że jestem leniem i mi się nie chce, to na pewno bym taką zrobiła. A szóstka podoba mi się z tego względu, że taką tablicę można wykorzystać w każdym sezonie przypinając do niej różne dekoracje :)

A jak jest u Was z choinkami? Macie czy odpuszczacie? Najbardziej jestem ciekawa odpowiedzi właścicieli kotów, bo u mnie kot na choince jest od lat argumentem przeciw :D




Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

28 listopada 2015

Yankee Candle Season of Peace || Zapach Tygodnia #6


Jak widzicie u mnie już bombki i światełka, ale nadal na jesiennej macie ;) Wchodzimy powoli w sezon zimowy i zapach z takiej serii chciałabym dziś omówić :) Season of peace to zapach z serii okolicznościowej. Zwykle zapachy świąteczne kojarzą nam się z cynamonem, słodyczami, ewentualnie choinką. Tutaj mamy coś dla fanów świeżych, delikatnych zapachów. Jest bardzo subtelny, ale też bardzo ładny. Nuty zapachowe to ponoć bergamotka, mięta pieprzowa, paczula oraz drzewo cedrowe. Ja nie umiem tak rozpoznawać nut, ale na pewno jest to wosk męski. Nie pachnie przy tym jak chamska woda kolońska, co niektórym z nich się zdarza. 


Jeżeli szukacie czegoś wpisującego się w zimowy klimat, ale nie walącego jeszcze po twarzy Gwiazdką, to na pewno mogę Wam polecić Season of Peace. Standardowo kupicie go na Goodies :)


Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

25 listopada 2015

"Prawie" jak Naked - W7 In the buff - lightly toasted




Paletki Urban Dekay Naked wstrząsnęły światem kosmetycznym. Jak to się zwykle zdarza w takich momentach, na rynku pojawiło się wiele "inspirowanych" paletek - za o wiele mniejsze pieniądze. Po tym jak do drogerii Natura wprowadzono markę W7 w moje ręce wpadła paletka In the buff - lightly toasted. 



Inspirację paletkami Naked widać już po pudełku. Metalowa, porządna kasetka, wytłoczone napisy - nic do zarzucenia. W środku oprócz 12 cieni znajdziemy pędzelko-pacynkę - w sumie całkiem fajną. Cienie są tutaj za równo matowe, jak i takie "cięższe", metaliczne. Kolory - dosyć szeroka paleta nudziaków - brązy, złoto, róże, czarny i szary.




Z pigmentacją jest różnie. Poniżej możecie zobaczyć swatche (wybitnie nie po kolei) pomazane palcem. Niestety przy nakładaniu pędzlem jest dużo gorzej - cienie się osypują, te metaliczne się nie nakładają, te matowe znikają przy rozcieraniu. No cóż. Ale jak się trochę popracuje, to można z nich coś wyciągnąć ;)





Za niecałe 30 zł nie możemy się spodziewać idealnego odpowiednika Naked. Ale czy w ogóle warto kupić tę paletkę? Szczerze mówiąc, nie sądzę. Chyba lepiej kupić sobie 3-4 pojedyncze cienie w kolorach, których naprawdę będziemy używać, niż paletkę, która będzie sobie leżeć i od czasu do czasu maźniemy jeden cień. 

Może Wy znacie jakiś lepszy odpowiednik paletni Naked? 



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

22 listopada 2015

Poroża, kubki i pocztówki | Polski Design #1




W ten weekend w Warszawie odbyły się po raz kolejny Targi Rzeczy Ładnych. Byłam na nich po raz drugi - bardzo lubię oglądać ładne rzeczy :D Pomyślałam, że Wy też powinnyście część z nich obejrzeć i chcę Wam pokazać trzy marki, które zrobiły na mnie wrażenie. Jeśli Wam się spodoba, tego typu posty będą się pojawiały częściej ;)

#1. Love Poland Design 



Jeżeli szukacie nietuzinkowych, ładnych i nie wiejących tandetą pamiątek z Polski, to idealnie trafiliście. W ofercie sklepu znajdziecie pocztówki (genialne), plakaty, zakładki, przypinki, lusterka, kubki, koszulki, otwieracze i na pewno więcej, ale całego jeszcze nie przekopałam. Są motywy ogólnopolskie i dotyczące poszczególnych miast. Ja jestem zachwycona i sama kupiłam kilka pocztówek do mojej kolekcji :) Także jeśli nie wiecie co kupić cioci z zagranicy, albo gdzie znaleźć niebanalne pocztówki świątecznie, to zajrzyjcie na stronę Love Poland Design :)



Ta marka zwracała na siebie uwagę już z daleka. Myślę, że nikt już nie wiesza sobie trofeów z polowań na ścianach, ale to jak do tego podeszli autorzy tych rzeźb mega mi się spodobało. Różne zwierzęta, wykonane z papieru, ozdobione mniej lub bardziej, na pewno "zrobią" ciekawe wnętrze.


O ceramice Kalvy było już w blogosferze głośno - kubek "to będzie dobry dzień" i "uśmiechnij się" latał po internecie dość długo. Ale nie wiem czy znacie resztę oferty tego sklepu: to nie tylko napisy, ale również prześliczne grafiki ze zwierzakami. I nie tylko kubki - znajdziemy tu kieliszki na jajka, mleczarki, bulionówki i inne przydatne naczynia. Na żywo prezentują się jeszcze lepiej niż na zdjęciach. To, że nic nie kupiłam, jest wynikiem tylko i wyłącznie tego, że nie wiedziałam, za którą rzecz się łapać ;)


Takie targi to świetny pomysł na wyszukanie świątecznych prezentów, ale jeżeli w Waszej okolicy nie ma takich eventów, to gwiazdkowe prezenty warto kupić przez strony designerów w sieci. A jeśli nie na prezent, to dla siebie ;)

Powiedzcie mi, lubicie tego typu sklepy? Chcecie, abym wyszukała więcej perełek? 

A jak z prezentami? Lubicie wyszukiwać je po targach i małych sklepikach czy wolicie załatwić wszystko naraz w galerii? Piszcie :)













Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

21 listopada 2015

Yankee Candle Fireside Treats || Zapach Tygodnia #5

Pora na kolejny Zapach Tygodnia!



Jedliście kiedyś pieczone pianki? U nas to raczej mało popularna przekąska, ale warto spróbować. BTW - jeśli w Waszym mieście jest lokal Czupito, to koniecznie wpadnijcie tam na szota, do którego pieczoną piankę podają "na zagrychę" - miałam okazję spróbować tego we Wrocławiu - było osom. Wracając do tematu. Pianki. Niebiańskie chmurki z cukru i żelatyny, podgrzane zamieniają się w słodką, kremową rozkosz. Ale jak to pachnie? Przypalonym cukrem?


Wosk Yankee Candle Fireside Treats pachnie waniliowo, ale do tego słodko-cukrowo. W sumie tak, jak powinny :D Po ostatnich słabych doświadczeniach z tą marką, yankee odbudowało u mnie swoją reputację. Bardzo lubię ten zapach, utrzymuje się długo, pachnie intensywnie, ale nie przytłaczająco, a do tego działa również przy drugim paleniu. Polecam! Wosk do kupienia na Goodies :)

Lubicie pianki?

Zapach tygodnia #1
Zapach tygodnia #2
Zapach tygodnia #3
Zapach tygodnia #4



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

20 listopada 2015

Organizacja: Kalendarz - i co jeszcze?


Na pewno nie jestem najbardziej zorganizowaną osobą na świecie, chociaż podobno jako zodiakalna panna powinnam taka być ;) Mimo wszystko jakoś ogarniam życie - głównie dzięki codziennym pomocnikom. Czego używam?

#1. Kalendarz

Używam kalendarza szkolnego z Biedronki. Nie powiem, żeby był najwygodniejszy na świecie (jest dość gruby i ciężki) ale za to jest piękny ;) Stosuję w nim "color coding" - każda kategoria ma swój kolor. Póki co pomyliłam się tylko raz ;) Tych samych kolorów używam też w kalendarzu, który wisi u nas nad lodówką.


Dzięki takiemu systemowi kolorystycznemu jeden rzut oka wystarcza żeby ocenić czy danego dnia mam coś do zrobienia na uczelnię czy czekają mnie same przyjemności :) 

Na pierwszej stronie, pod okładką, przykleiłam kilka kolorów indeksowników i po kilka samoprzylepnych karteczek. Jeśli uznam, że potrzebuję coś zaznaczyć, albo zrobić szybką listę - mam je pod ręką. 


Poniżej możecie zobaczyć mój system kolorystyczny w wykorzystaniu. Dodaję też czasem washi tape i naklejki, żeby dorzucić jeszcze trochę koloru :)


#2. Notes

Poza kalendarzem, mam jeszcze notes w linie. Jest to "wielofunkcyjny organizer", który dostałam kiedyś na konferencji, na którą nas wysłano z uczelni. Jego wielofunkcyjność polega na tym, że w okładce ma 4 GB pendrive, a z tyłu mapę ;) Używam go do notatek, które nie mają szczególnego związku z konkretną datą. 


Robię w nim listy na wyjazdy, listy typu bucket list, ale też rozpisuję co ma się znaleźć w konkretnym poście (pomysł zaczerpnięty od One Little Smile :) ). Mam kilka zakładek - z serialami do obejrzenia, przepisami do wypróbowania, pomysłami na posty. Swego czasu prowadziłam też dziennik włosowy:


Robię w nim też codzienne/weekendowe listy rzeczy do zrobienia - jedną pokazywałam ostatnio na fanpage :) Tego typu listy robię też czasem w luźnych notesikach z kartkami leżących na biurku - bardzo mi się podoba ten dostępny w sklepie Aliny - jeszcze chwila i się na niego skuszę :D

#3. Tablica 


Tablica suchościeralna DIY, którą pokazywałam w poście już ponad rok temu :) Fajnie się sprawdza jako szybki przegląd całego miesiąca. Trzeba tylko pamiętać, żeby ją aktualizować :)

#4. Aplikacje

Ostatnia kategoria pomocników, o której chcę wspomnieć. W dzisiejszych zelektryfikowanych czasach ciężko z nich nie korzystać, prawda? Mam kilka aplikacji, które pomagają mi ogarniać rzeczy, nad którymi środki wspomniane wyżej nie panują:

Listonic - android | iOS | Strona WWW - aplikacja, która pozwala na robienie list zakupów. Jej genialną funkcją jest współdzielenie list - kilku domowników może na bieżąco dodawać nowe produkty, albo dokupywać rzeczy do domu. 

Episoder - iOS - oglądam stanowczo za dużo seriali. Ta aplikacja pozwala mi odznaczać, który odcinek już obejrzałam, a w przypadku seriali, które są nadal emitowane - kiedy będzie następny.

Period Tracker - android | iOS - typowo kobieca aplikacja. Wstukujemy, kiedy zaczyna nam się i kończy okres, po kilku cyklach aplikacja pokazuje nam, kiedy wypadnie nam następna miesiączka. Można też dodawać różne objawy/symptomy/dolegliwości, które nam dokuczają. Takich aplikacji jest teraz mnóstwo - myślę, że każdej kobiecie się przyda :)

To chyba tyle. Dzięki tym rzeczom wiem jeszcze gdzie jest moja głowa. Daleko mi do perfekcyjnego zorganizowania i zawsze płaczę z zazdrości oglądając filmiki Elle Fowler z jej pięknie udekorowanym, idealnie zorganizowanym planerem, ale dążę do poziomu zadowalającego :)

A jakie są Wasze sposoby na to jak się zorganizować? Może jest jakaś aplikacja, której jeszcze nie znam? Piszcie!



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...