Przepraszam Was za to zdjęcie, ale mój wosk jest już mega sfatygowany, a przy ostatnim zamówieniu z goodies.pl nie mogłam go zamówić... Jednak jest to na tyle fajny wosk, że nie mogę sobie odmówić polecenia go Wam i to jak najszybciej :)
Candy cane, czyli te cukierkowe laski w biało-czerwone paski nie są zbyt popularne w naszym kraju. Mogą się głównie kojarzyć z Ameryką - tamtejsze youtuberki mają tego pełno - ale ja jak byłam na wymianie u naszych zachodnich sąsiadów, z 8 lat temu, to też takie mieli :) Te cukierki z założenia są miętowe. No właśnie - nam zapach mięty chyba nie kojarzy się zbyt świątecznie, co? Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale w naszych starbucksach nie ma chyba kawy Peppermint Mocca w święta, a w Stanach jak najbardziej taką uświadczymy.
Ale wracając do sedna, czyli do zapachu: ma on pachnieć miętą pieprzową, słodkimi ciasteczkami i waniliowym lukrem.
Dla mnie pachnie jak tic taki - trochę jak wosk trick or treat - ale właśnie ze słodkimi, waniliowymi nutami w tle. Jest bardzo przyjemny, nietypowy - strasznie nie lubię jak wosk pachnie dokładnie tak jak pięć innych, wyraźnie rozróżnialny. Jest stanowczo jednym z moich ponadczasowych ulubieńców woskowych :)
Standardowo dostaniecie go na goodies :)
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)