Rzadko maluję usta - głównie dlatego, że nie lubię co chwilę poprawiać szminki. Ale jak już trafię taką, która się porządnie trzyma, to używam jej na okrągło. Tak też się stało z matową pomadką od Bourjois, którą kupiłam w Rossmannie na ostatniej promocji :)
Kolor, który wybrałam, to 02 Frambourjoise. Z tego co mi podpowiadają resztki mojej znajomości francuskiego, kolor powinien być truskawkowy - ja nazwałabym go zgaszoną wiśnią.
Aplikator jest błyszczykowy, produkt nakłada się wygodnie, ale niezbędne jest lusterko. Konsystencja jest dość rzadka, produkt zastyga do satynowego matu. Pomadka ma w sobie element lip tintu i nawet jak "zjemy" warstwę z wierzchu, to pod spodem ciągle mamy kolor.
Na koniec swatch - oczywiście obrócony, bo blogger nie lubi ze mną współpracować. Przejechałam na szybko niewielką ilością produktu, na dole serduszka fajnie widać to, jak on barwi.
Znacie te produkty? Lubicie takie pomadki? Który kolor jest Waszym ulubionym?
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)