30 sierpnia 2012

MIYO: Happy Suzy, Rockstar Robyn, Lucky Mia

Przychodzę dzisiaj do Was z obiecanymi swatchami cieni MIYO :)
Wszystkie trzy są z serii metalicznej.

w cieniu

w słońcu


Etykiety

Cienie są przede wszystkim bardzo duże. 
Za 5 zł dostajemy 3 g produktu. No żyć nie umierać! :D

w słońcu

W cieniu

Na zdjęciach idealnie widać ich konsystencje. Cienie są jakby mokre, trochę kremowe. Można nabrać za dużo na pędzel, ale za to ładnie przyklejają się do powieki.
Pigmentacja jest super!

Na moich tłustych powiekach nawet bez bazy nieźle się trzymają.


Tutaj możecie obejrzeć jak komponują się z niebieskimi oczami:

Rockstar Robyn


Lucky Mia

Złotka czy też miodku użyłam w tym makijażu:

Happy Suzy

Nie próbowałam jeszcze cieni matowych i perłowych, ale niedługo będą moje. Mam całą listę kolorów, które koniecznie chcę kupić. Za taką cenę mam ochotę mieć je wszystkie, niestety w mojej drogerii często brakuje kolorów.

Są też dostępne na allegro :)

A tak aktualnie wygląda mój glambox:


Jeszcze chwila i będę musiała kupić drugi, specjalnie na MIYO :D Albo nawet dwa :P

Aha, cienie depotuję metodą Digital Girl, czyli na prostownicę :) Na youtubie możecie znaleźć jej filmik.

Co sądzicie o tych cieniach?
Może polecacie jakieś kolorki?

Buziaki!






29 sierpnia 2012

Wygrana u Ev :)

Po raz pierwszy udało mi się wygrać w rozdaniu, dlatego się chwalę :D 

Rozdanie było u Ev z www.kotwkosmetyczce.blogspot.com którą pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za taką niespodziankę :D

Poniżej zdjęcie całej nagrody:


Dwie maseczki do twarzy z Beauty Formulas, czekoladową już zdążyłam napocząć :D
Nigdy nie miałam do czynienia z tą firmą, dlatego chętnie testuję :)


Peeling o zapachu bzu.
Zainteresował mnie jak tylko zobaczyłam pierwsze recenzje na blogach :D
Wczoraj użyłam, jest super, świetnie pachnie i ładnie szoruje, ale szersza recenzja po kolejnych kąpielach :)


Lakier Delia - świetny niebieski kolor. Moja mama już go przetestowała, na paznokciach wygląda świetnie!

Carmex bardzo mi się przyda, bo właśnie wykańczam moją wiśniową tubkę :)


Bomby do kąpieli - uwielbiam! 
I bardzo lubię zapachy tej firmy, testowałam już kilka ich kosmetyków. Ale bomb nie miałam!


I różo-szminka z ostatniej limitki essence. Ostatnio nie mam szczęścia do kupowania limitowanych produktów tej firmy, dlatego cieszę się, że będę mogła potestować coś fajnego :)


Jestem mega zadowolona i super szczęśliwa, że wreszcie coś wygrałam :D

Które produkty ciekawią Was najbardziej? Co mam zrecenzować jako pierwsze? 

Trzymajcie się i do jutra :)

27 sierpnia 2012

Odżywka Eveline 8w1 - Co ja o tym sądzę.

Ostatnio zrobiło się bardzo głośno o szkodliwości odżywki eveline. Ponieważ sama niedawno zaczęłam jej używać, postanowiłam krótko i zwięźle wtrącić swoje trzy grosze.


Moje paznokcie sto lat temu, mam nadzieję, że niedługo znowu takie będą :)

Pytanie nr 1:

Czy jeżeli jesteś chora, to po wyzdrowieniu bierzesz antybiotyk jeszcze przez rok, tak o, profilaktycznie, żeby choroba nie wróciła?

Nie robisz tak, prawda? Mam nadzieję, że nie...

Odżywka tego typu jest lekarstwem, a nie delikatnym suplementem diety. Nie wiem czy Wy też to zauważyłyście, ale ja zaobserwowałam, że większość dziewczyn zauważyła problemy po kilku miesiącach! Teksty typu "Używałam przez 8 miesięcy, wszystko było super, a tu nagle tragedia!" są na porządku dziennym. 
Gdyby tak brać lekarstwa doustne, pewnie skończyłoby się to kiepsko dla wątroby i żołądka.

Pytanie nr 2:

Czy jeżeli jesteś zdrowa, bierzesz profilaktycznie silne leki?

Nie - bierzesz delikatne suplementy diety, żeby podtrzymywać zdrowie, a nie leki, które miałyby 'na zaś' zwalczyć przyszłą chorobę.

Nagminne jest też właśnie to. Zamiast kupić odżywkę do zdrowych paznokci, kupuje się super hiper mega terapię, żeby coś się przypadkiem nie rozdwoiło.

Pytanie nr 3:

Czy jeżeli zauważysz działania uboczne leku, bierzesz go dalej?

Mam ogromną nadzieję, że nie.

Za to wiele dziewczyn pisze o pieczeniu czy bólu paznokci i okolic. I wiele z nich wcale nie przerwało używania odżywki.
W dzisiejszych czasach naprawdę nie trudno o alergię i takich sygnałów nie należy ignorować!

O co mi w ogóle chodzi?

Musimy pamiętać o tym, że taka odżywka to bardzo silny specyfik, którego nie możemy używać przez cały czas, niezależnie od stanu naszych paznokci. Nie wiem ile z Was używało zestawu Nail Teka, ale tam było tak samo - tak naprawdę im dłużej się go używało tym gorzej działo się paznokciom.

Producent obiecuje efekty po 10 dniach kuracji. W to akurat nie wierzę, ale ja używam jej od 09.08 i za 3 dni mam zamiar ją odstawić, bo paznokcie wyglądają już chyba ok. Za to dokupię lekką odżywkę witaminową i calcium panthotenicum. Jeżeli paznokcie znowu się pogorszą, zrobię im kolejną kilkutygodniową sesję. 

Oczywiście możemy od razu uniknąć silnej chemii i sięgnąć po coś lżejszego i zdrowszego dla człowieka, ale jeżeli już używamy takiego specyfiku, to pamiętajmy o tym, żeby zachować umiar, a w przypadku wystąpienia jakichkolwiek skutków ubocznych natychmiast ja odstawić!

Może w tym to wina braku porządnej ulotki dodanej do produktu, ale bawi mnie, jak przeglądam KWC i widzę negatywne opinie spowodowane złym użytkowaniem produktu.

Tyle z mojej strony na ten temat. Każdy ma swoje zdanie, jedni są bardzo przeciw, inni bardzo za, ja swoje zdanie przedstawiłam wyżej. 

Jestem ciekawa, jakie są wasze przygody z tą odżywką (lub wersja diamentową) i co sądzicie na temat jej szkodliwości oraz to jak długo jej używałyście i po jakim czasie przyszły efekty lub skutki uboczne.


Trzymajcie się i uważajcie na siebie ;)


26 sierpnia 2012

Haul: Cienie MIYO i wyprawka szkolna z IKEI

Nareszcie udało mi się coś kupić! :D

Na pierwszy ogień dwa cienie MIYO kupione w drogerii Jasmin. Jeżeli chodzi o te cienie mam fazę typu "złap je wszystkie" i na pewno dokupię kolejne kolory jak tam znowu będę. Są mega tanie - kosztują 5-6zł, a jeden, który już mam jest boski, więc dokupuję kolejne. Mam nadzieję, że sprawdzą się równie dobrze :D



Przekłamało kolory - w rzeczywistości są cieplejsze, prawy to brąz, lewy fiolet. Jak wróci dobre światło zrobię post ze swatchami.


Z IKEI:

Świetny zeszyt A4 w linie, z sówkami, do kompletu zestaw trzech teczek - jedna w sówki jak zeszyt, druga pomarańczowa i trzecia zielona - gładkie.




Zestaw żelowych długopisów - mam świra na punkcie żelowych, kolorowych długopisów :D


Zestaw świetnych pocztówek, bardzo w moim klimacie.
Początkowo miały wylądować w pudełku razem z całą kolekcją, ale tak bardzo mi się podobają, że powieszę je na ścianie :)






I na koniec lampka do oświetlania klawiatury na usb, ciekawe czy będzie dobrze działać ^^






I to tyle! 
Jestem bardzo szczęśliwa, że kupiłam sobie te rzeczy :D 
Dawno nie było żadnego haulu, więc mam nadzieję, że się ucieszycie :)

Ogólnie polecam zajrzeć do IKEI, bardzo dużo fajnych rzeczy się pojawiło :)

Od jutra idę na tydzień do pracy za biurko, nie wiem jak będzie z notkami...

Buziaki!

23 sierpnia 2012

Lazy days, lazy days...

Nawet nie wiecie jak bardzo się cieszę, że jako studentce należy mi się jeszcze miesiąc wakacji. Gdybym miała za tydzień wrócić na zajęcia chyba bym się powiesiła... I bardzo współczuję tym, którzy szykują się na kampanie wrześniową. Trzymam kciuki ;)

Niestety wakacje nie wyglądają już tak cudownie jak kiedy było się małym szkrabem. Raczej nie uda mi się już nigdzie wyjechać, czeka mnie jeszcze tydzień w pracy i rodzinne obowiązki. Dlatego gdy tylko mam wolny dzień jestem najszczęśliwszym człowiekiem świata...


Korzystając z ostatnich godzin wolnego zabrałam się za uzupełnianie mojego nowego kalendarza.


Prawie jak mohito - woda gazowana z lodem, miętą z własnego ogródka i cytryną :)


Jestem dzielna, wypisałam już cyferki od września do grudnia xD


A tutaj długopisy żelowe w świetnych, neonowych kolorach, zakupione specjalnie do obsługi kalendarza :D

Podoba mi się aktualna pogoda - jest przyjemnie, ale nie męcząco. Chociaż nie pogardziłabym jeszcze kilkoma dniami upału w jakiś wolny dzień, żeby móc się porządnie dogrzać przed jesienią.

I teraz sprawa do Was:

Napisałam ostatnio na fejsbuku (dlaczego nikt tam nie zagląda? :( ), żebyście zaproponowali jakieś tematy postów, którymi będę mogła się zająć w wolnej chwili. Ogłaszam koncert życzeń i nie bójcie się pisać swoich pomysłów :)

A jak Wam mija końcówka lata? Wyjeżdżacie gdzieś jeszcze? 
Piszcie!

21 sierpnia 2012

Spacer po Warszawie #2: Miejski Ogród Zoologiczny

Wczoraj z okazji urodzin mojego mężczyzny wybraliśmy się do ZOO ^^ Taak, kolega mógłby już zostać posłem, a takie rozrywki nadal sprawiają mu najwięcej przyjemności. Mi zresztą też, nie ukrywam :D

Kilka zdjęć z wycieczki:






Do kormorana trochę mi jeszcze brakuje ^^




A tutaj półroczny tygrysek, który z racji, że rodzice śpią bawi się z drzewem ^^


Domek karaluchów ^^

Niestety z racji strasznego upału wiele zwierząt, zwłaszcza tych zimnolubnych, skitrało się do swoich chłodnych domków i nawet nie myślało o tym, żeby pokazywać się zwiedzającym w taką pogodę. 

Zdaję sobie sprawę z tego, że ogrody zoologiczne mają wielu przeciwników, ale warszawskie zoo jest naprawdę na wysokim poziomie. Ciągle budowane są nowe, co raz większe zagrody, budynki na zimowanie itp. Zwierzęta mają czysto, zapewnia się im jak największe zagrody i najróżniejsze rozrywki - niektóre z nich mają place zabaw, których pozazdrościłby niejeden dzieciak, niestety nie mam żadnych zdjęć. 

Co roku warszawskie zoo ratuje setki zwierząt, głównie ptaków. Można o tym poczytać w książce "Kuna za kaloryferem", którą recenzowałam. Pan Andrzej Kruszewski, aktualny dyrektor zoo, którego miałam przyjemność poznać, jest wspaniałym człowiekiem, który naprawdę dba o dobro zwierząt, a nie o zarobek. Musimy też pamiętać o tym, że wiele zwierząt, które mieszkają w zoo urodziły się w niewoli lub zostały wychowane przez ludzi (np dlatego, że jakiś debil zabił ich rodziców) i nie mogłyby już wrócić na wolność. Wiele gatunków istnieje tylko dzięki temu, że w ogrodach zoologicznych i tego typu miejscach dba się o nie i ich dalszy rozród.

Jeżeli lubicie zwierzaki, to zachęcam do zwiedzenia naszego zoo, na pewno nie pożałujecie :)

19 sierpnia 2012

Haul: Kalendarz Hello Geeks z lots-of-dots

Uwielbiam kupować kalendarze. Jakby to miało sens, kupowałabym co miesiąc nowy. Z racji, że mam jeszcze odrobinę zdrowego rozsądku ograniczam się do jednego rocznie :D

Najczęściej kupuje kalendarze szkolne, dlatego ich zakup przypada na sierpień-wrzesień.
W tym roku skusiłam się na mega cukierkowy dziennik z www.lots-of-dots.pl














Kalendarz nie jest typowy, bo może być rozplanowany na dowolne 13 miesięcy. Sami wpisujemy nazwy miesięcy i cyferki dni. Czy to wygodne? 
Zobaczymy.
Myślę, że jeżeli ktoś rzadko używa kalendarza, to moze być dla niego dobre, bo będzie mógł opuszczać te tygodnie, w które nic nie planuje ^^

Mamy karty do każdego miesiąca i tygodnia, plan roku, kalendarz na dwa lata i wolne strony do zapisków. Całość jest opatrzona mega cukierkowymi obrazkami :D

Więcej o kalendarzach z oferty sklepu możecie dowiedzieć się TU.

Mój kosztował około 50 zł z przesyłką i musze tu bardzo pochwalić sklep: zakupu dokonałam w środę późnym wieczorem, towar został wysłane w czwartek po południu, był u mnie w piątek^^ Pocztą Polską! Fakt, że miał blisko z Łodzi, ale tak czy siak jestem pod wrażeniem, zwykle muszę czekać dłużej, nawet na priorytet i spodziewałam się dostać przesyłkę dopiero w poniedziałek lub wtorek. 

Polecam przejrzeć ofertę sklepu, mają dużo przeuroczych rzeczy, szkoda, że w dość wysokich cenach. 

A co do kalendarza, polecam filmik Elle z AllThatGlitters - bardzo fajny sposób na organizację:


A Wy jakie kalendarze lubicie? A może nie używacie ich w ogóle?
Czy któraś z Was przestawiła się na używanie tylko kalendarza w komórce?


17 sierpnia 2012

Fryzura i makijaż na dzisiejszą imprezę


Dzisiaj organizujemy imprezę urodzinową mojego chłopaka i od rana miałam zagwozdkę co zrobić z włosami, żeby było ładnie, ale mimo wszystko wygodnie. 

Postawiłam na koczek z warkoczykiem i pseudoskórzaną opaskę.


Look z gatunku tych bardziej 'messy', ale z moimi włosami inaczej się nie da ^^


Kok jest zrobiony wypełniaczem, skarpetką nie umiem :P

Makijaży zwykle Wam nie pokazuję, bo wirtuozem nie jestem, ale co tam, obejrzyjcie sobie moje wypociny:




Takie tam złotko ;)

Szkoda, że nie ma pogody, byłoby nam o wiele milej grillować, ale i tak powinno się wszystko udać. 
Wczoraj do pierwszej w nocy piekłam tort - jak nie będzie smaczny, to się chyba zabiję :D

Was zachęcam do polubienia mojego profilu na facebooku - ostatnio częściej tam piszę, plus informuję o nowych notkach za równo na tym blogu, jak i na nowym. 
Link to facebooka po prawej, do nowego bloga po lewej.

A jakie są Wasze plany na weekend?


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...