30 sierpnia 2014

Eveline colour celebrities - luksusowa szminka 3w1

Pogadamy dzisiaj trochę o szminkach od eveline. Linia colour celebrities ma być trwała, nawilżająca i pielęgnująca. A przy tym ładnie napigmentowana. Jak jest naprawdę?



Testowałam dwa kolory: czerwonawą 642 i nudziakową 643. Gdy je rozpakowałam byłam pewna, że nudziakowej nie użyję ani razu, a czerwień zostanie moim ulubieńcem. Jakże się zdziwiłam...


Opakowaniu nie można nic zarzucić - jest ciekawe, wygodne i wytrzymałe. Walało się po torebce i nie widać żadnego uszczerbku. 


Jest to dobrze napigmentowane połączenie szminki z lekką pomadką pielęgnacyjną. Trwałość jest raczej błyszczykowa, na pewno nie wytrzymają one jedzenia i picia. Za to nie wysuszają ust i nie podkreślają suchych skórek. Ale wszystkie te miłe rzeczy w moim przypadku dotyczą wersji nude. Czerwona jest tragiczna. Nie da się jej równo rozprowadzić żadnym sposobem, nawet na konturówce. Ściera się momentalnie, w dodatku totalnie nierówno, co wygląda masakrycznie. Nie wiem co z nią zrobię. Może dam młodszej siostrze do zabawy? :P 

Za to kolor 643 jest moim ulubieńcem. Rozprowadza się idealnie i pięknie wygląda na ustach. W dodatku jest bardzo uniwersalny. 


Po lewej dwa przejechania kolorem 643, po prawej z pięć przeciągnięć kolorem 642. No śliczny jest, ale co z tego, skoro kompletnie nie współpracuje?


Znacie te szminki? A może używacie podobnych? Znacie jakiś patent na te niewspółpracujące?


Produkt został przekazany mi do testów, nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.



25 sierpnia 2014

Szkolne DIY - inspiracje

Szkołę jako taką skończyłam już kilka lat temu. Ale wiecie czego mi brakuje? Szkolnych wyprawek. Wybierania zeszytów, długopisów, miliarda pierdół, które wydają się niezbędne, a później używa się ich raz, albo wcale. O tak, nadal dostaję absolutnego świra na widok stoiska papierniczego w sklepie. Niby na studia mogłabym kupować to samo. Ale prawda jest taka, że po pierwszym tygodniu ZAWSZE przestaję notować i jedyną rzeczą, która się sprawdza, są luźne kartki, które można później gdzieś wpiąć. 

Tak czy siak, pooglądać zawsze można :P I z racji zbliżającego się nieuchronnie 1 września, chcę Wam pokazać kilka pomysłów na to, jak samemu odpimpować swoje zeszyty, długopisy itp. ;)

http://www.beadandcord.com/clipper/kellie.mookjai.1369114/diy-back-to-school-10650/47532.html

Coś dla tych, którzy ciągle gubią długopisy. Odnośny segregator czy zeszyt, a właściwie jego okładkę oplatamy kolorowymi gumkami, między które możemy powsadzać karteczki z przypominajkami, linijki, ołówki itp. Nie wiem na ile byłoby to wygodne, ale na pewno pomysłowe ;)

http://brunchatsaks.blogspot.com/2013/04/diy-glitter-pencils.html

Brokatowe ołówki. Czyli kupujemy najtańsze, a później ozdabiamy je tak, żeby każdy widział, że to nasze. Mod podge z tego co wiem można zastąpić klejem używanym do decoupage'u :) 

http://www.beadandcord.com/clipper/kellie.mookjai.1369114/diy-back-to-school-10650/48335.html


Washi tape! Gdyby nie były takie drogie, okleiłabym nimi wszystko. Serio. Nie ma chyba prostszej opcji na oryginalne ozdobienie swoich przedmiotów. 

I na koniec kilka filmików z jeszcze ciekawszymi DIY:











21 sierpnia 2014

Depilacja wg Eveline - krem do depilacji i balsamy "po"



Depilacja to coś, na co latem zwracamy szczególną uwagę. Więcej pokazujemy i chcemy, aby efekt był widoczny jak najdłużej. Ja najczęściej stawiam na standardową maszynkę, czasem depilator - ale umówmy się, że latem nie łatwo 'zapuścić' takie włoski, żeby depilator je wyłapał. Jaki jeszcze mamy wybór? Wosk - który mnie przeraża i kremy do depilacji, które szczerze mówiąc mnie nie przekonują. 

Eveline wyszło na przeciw tym letnim potrzebom wypuszczając serię just epil z olejkiem arganowym. Mamy tutaj krem do depilacji, balsam kompres po depilacji i multiregenerujący olejek po depilacji. 


Do kremu podeszłam "z pewną taką niepewnością". Ale dobra. Wysmarowałam się nim praktycznie cała, a co. I tu przychodzi wydajność - bo na to zeszła mi prawie cała tubka. Idąc dalej: przy grubszych włoskach, mimo przytrzymania kremu chwilę dłużej, musiałam zrobić drugą rundę. 

Najlepiej sprawdził się u mnie na udach i na przedramionach - na takich delikatnych i jasnych włoskach wystarczyła jedna aplikacja. Z racji, że powierzchnia ciała w tym miejscu jest względnie równa, więc łopatka bez problemu wszystko z nich zebrała. 

Przy okazji pach nie było już tak fajnie: ta szpatułka/łopatka whatever była zbyt mało precyzyjna, żeby ładnie wszystko ściągnąć w tych "zagięciach". A nogi? Włoski były za mocne. I trzeba było aplikację powtórzyć. 

Jak widzicie, trochę zabawy z tym było. Dodatkowo - szpatułka drapie, potrafiły powstać zaczerwienienia. Nie od samego produktu, tylko właśnie od tego narzędzia. 

Jeśli chodzi o trwałość depilacji, to nie zachwyca. Włoski odrosły kilka dni później niż po zwykłym goleniu, ale mimo wszystko było to "zaraz". 

Krem mnie do siebie nie przekonał, ale może to po prostu moje uprzedzenie do tego typu patentów. Zużyję chętnie resztę na przedramiona i uda, bo w tym przypadku to faktycznie wygodne, ale na pewno nie zostnie to moją domyślną metodą usuwania włosków. 



Jeżeli chodzi o produkty dedykowane do użycia po depilacji, to jestem zdecydowanie bardziej zadowolona. Do wyboru mamy krem i olejek. Oba pachną ładnie i nieinwazyjnie, lekko męsko. Nie rozumiem co prawda hype'u na wszechobecny olejek arganowy, ale ok, taka moda, niech będzie, zwłaszcza, że tutaj faktycznie widać ten olejek w składzie, na dość wysokich miejscach.


Produkty łagodzą, ładnie się wchłaniają. Najważniejsze w używaniu tego typu produktów jest to, aby dodatkowo nie podrażniały, tylko koiły. I faktycznie, tutaj to widać. Nie zaobserwowałam przedłużenia efektu depilacji, ale poddam to dłuższym testom :)

Jeżeli szukacie przyzwoitych balsamów łagodzących po depilacji, to te produkty polecam. Jednak jeśli chodzi o sam krem, to nie jestem przekonana...

Używacie tego typu produktów? Jakie lubicie najbardziej? Może ja robię coś źle? Piszcie ;)

Produkty zostały przekazane mi do testów, nie ma to jednak żadnego wpływu na moją opinię.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...