Cześć!
Ten post miał pojawić się w majówkę, ale okazało się, że majówka bez planów również może być mocno aktywna :)
Troszkę się nazbierało tych niekosmetycznych ulubieńców, ale zacznę nietypowo, bo od wydarzenia. W kwietniu wybraliśmy się na
Warszawski Festiwal Piwa. To była druga edycja, w której brałam udział i podobało mi się chyba jeszcze bardziej niż poprzednio - może dlatego, że zdecydowanie więcej wiem o piwach i lepiej idzie mi wybieranie takich, które mi smakują, nie muszę się już snuć za moim mężczyzną i marudzić, żeby mi coś wybrał :D I kupiłam sobie szklankę w jeże - logo browaru Artezan - którą jaram się do tej pory :D
Jeżeli lubicie dobre piwa, to koniecznie pomyślcie o zajrzeniu na kolejną edycję. A jeśli nie lubicie, to i tak pomyślcie, bo wybór jest taki, że każdy znajdzie coś, co polubi. Nie mówiąc o foodtruckach z zajebistym żarciem, stojących pod stadionem.
Aha! Całość relacjonowałam na snapie. Jeżeli jeszcze mnie nie zaobsewowaliście, to zapraszam - @pannanika :)
Wybraliśmy się też na festiwal tulipanów w ogrodzie botanicznym UW. I wszystko super, pogoda była piękna, tylko... tulipany jeszcze nie kwitły :D Zadowoliłam się żonkilami :)
No dobra, to teraz przejdziemy do seriali, co? Bo co Wam po zdjęciach z wydarzeń, których nie możecie sprawdzić ;)
Jak wiecie, jestem bardzo zajarana Netflixem i korzystam z niego odkąd tylko nam to udostępnili. Jak dla mnie główną wartością tego serwisu są produkcje własne Netflixa, których nigdzie indziej (legalnie) nie obejrzymy. I właśnie taką produkcją jest serial Chef's Table, który chcę Wam serdecznie polecić:
W każdym odcinku przedstawiona jest historia innego szefa kuchni. Są to szefowie z topowych restauracji, mających po trzy gwiazdki Michelina, ale nie tylko to ich wyróżnia. Każdy z nich wywodzi się z jakiejś tradycji, kultury, każdy ma inną historię do opowiedzenia - i te historie widać na talerzu! Naprawdę, nie można tego oglądać będąc głodnym.
Drugim serialem, który ostatnio oglądałam, była Plotkara - Gossip Girl.
Nie wiem czy jeszcze pamiętacie, ale to był serial, który oglądałam, gdy zaczynałam prowadzić tego bloga :D Ostatnio pojawił się na Netflixie i postanowiłam go sobie odświeżyć, w ramach czegoś niezobowiązującego lecącego w tle w ciągu dnia.
Przy drugim obejrzeniu dużo bardziej zwracałam uwagę na... stylizacje aktorek. Boże jakie one tam są piękne! I tak jak wcześniej moją ulubienicą była Serena, tym razem dużo bardziej skłaniam się w kierunku Blair. Jeżeli lubicie oglądać ładnie ciuchy i wkręcać się w intrygi bogatych dzieciaków, to serdecznie polecam ten serial ;)
Ostatnią kategorią w dzisiejszym przeglądzie będzie muzyka.
Gdy przedłużałam umowę w Play zaproponowano mi subskrypcję w Tidalu za darmo. Od początku byłam wierna Spotify, ale gdy postawiono mnie przed decyzją płacić lub nie płacić, postanowiłam dać szansę Tidalowi. Nie jest łatwo się przestawić, jednak pomogło
narzędzie, które konwertuje playlisty ze Spotify do Tidala - polecam tym, którzy też mają problem z przejściem z jednego serwisu na drugi ^^
Na Tidalu bardzo przypasowała mi playlista Tidal Focus - jest super do pracy, pisania, czytania - ja nie lubię mieć ciszy w tle, lubię kiedy coś do mnie gada. Ta playlista jest fajna, bezinwazyjna i nie kojarzy się z tanim spa, jak to mają w zwyczaju niektóre sety tworzone z myślą o koncentracji.
Kolejną muzyczną zajawką jest nowa płyta Beyonce, którą dzięki wspomnianemu Tidalowi zdążyłam już przesłuchać w tę i z powrotem. Jest fenomenalna! Różnorodna, ale zrównoważona, żaden kawałek nie drażni, wiele wpada w ucho. No super!!
I już całkiem na koniec chcę Wam jeszcze powiedzieć, gdzie można zjeść najlepszy ramen w Polsce. Otóż - u mnie!
Próbowałam ramenu w restauracji prowadzonej przez uczestniczkę Top Chefa i niestety, robię lepszy xD Co to jest w ogóle ramen? To taka japońska zupa z dodatkami. Nie ma jednego przepisu, każdy robi taki, jaki lubi. Mamy bulion, noodle, zwykle jajko, jakieś mięso i coś zielonego. Taką zupą można się naprawdę konkretnie najeść a smak jest super! Chcecie przepis?
Ufff, trochę mi tego wyszło i nie wiem ilu z Was będzie się to chciało czytać w ten piękny piątkowy wieczór, ale mam nadzieję, że jednak lubicie takie luźniejsze posty :)
Piszcie koniecznie co Was zainteresowało, o czym napisać więcej :) A może macie swoje doświadczenia z omówionymi przeze mnie rzeczami? Strasznie chcę wiedzieć!
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)