Wiecie co to jest prawo Murphiego? No na pewno wiecie. Tak więc jak wczoraj postanowiłam, że zdjęcia na bloga porobię dzisiaj. A dzisiaj co? Zero światła. Dlatego zrobiłam tylko jedno. Spróbowałam je jakoś powyciągać, żebyście coś widzieli, dlatego wybaczcie niedociągnięcia :)
Ale wróćmy do tematu dzisiejszego posta, czyli kosmetycznych ulubieńców początku roku :)
Oliwka Babydream - hit włosomaniaczek. Ja ostatnio używam jej nie na włosy, a na ciało. Świetnie pomaga walczyć z zimowym przesuszeniem. Wkrótce opiszę jak dokładnie :)
Odżywka Isana Oil Care - kosztuje jakieś śmieszne pieniądze - 4-5 zł, a skład ma świetny. I działanie na włosy też! Jeśli jeszcze nie znacie, spróbujcie :)
Pianka do golenia Balea o zapachu różowego grejpfruta - uwielbiam ich pianki. Pięknie pachną, działają tak jak powinny. Tym bardziej mi smutno, że zapas mi się kończy.
Paletka Zoeva Rose Golden - ostatnio praktycznie nie ma makijażu, w którym bym jej nie użyła. Świetne kolory - sami zobaczcie w podlinkowanym poście ze swatchami :)
Korektor Wibo Deluxe Brightener - pięknie rozświetla okolice oczu. Nie jest drogi, a produktu w pędzelku bardzo wygodnie się używa.
Szczoteczka curaprox ultra soft - odkąd pamiętam mam problem z krwawiącymi dziąsłami. Odkąd używam tej szczoteczki problem praktycznie zniknął. I mam wrażenie, że domywa dużo lepiej niż zwykła.
To tyle z tej kategorii, a już wkrótce ulubieńcy niekosmetyczni ;)
Znacie te produkty? Co słychać w Waszych ulubieńcach? :)
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)