Odkąd zobaczyłam ten blender na blogu Anwen wiedziałam, że muszę go mieć!
Jak pewnie zauważyłyście, bardzo lubię koktajle. Zresztą nie tylko ja w moim domu jestem miłośniczką takich napojów. Nie robię ich jednak zbyt często, ponieważ przystawka koktajlowa do naszego robota jest ogromna! W dodatku ciężko się ją myje.
Nakręciłam moją mamę i zgodziła się kupić mi go w ramach prezentu na imieniny (które mam dopiero za tydzień, ale co tam :P). Ja tam wiem, że po prostu sama chce go używać, ale się nie przyzna :D
Blender Kenwood smoothie 2go jest malutki. 'Kubek' jest odrobinę większy niż 500 ml. Czyli akurat na dwie małe porcje lub jedną dużą ;)
Sama baza też nie zajmuje dużo miejsca i myślę, że zmieści się nawet w najmniejszej kuchni ;) Dla mnie to duża zaleta!
Skubaństwo działa tak, że nakrętką z nożami zakręcamy plastikowy kubek...
... po czym montujemy go na bazie.
Mamy tu trzy opcje prędkości - niska, wysoka i pulsowanie. Na niskiej krzuszymy lód i mrożone owoce :)
W zestawie są dwa kubasy - kolejna zaleta. Nie ma problemu ze zrobieniem dwóch różnych koktajli na raz, trzeba tylko przepłukać ostrza. No i moim zdaniem super jest to, że nie trzeba koktajlu nigdzie przelewać. Po zmiksowaniu zmieniamy nakrętkę na tę z klipsem (albo nawet nie) i możemy pic prosto z kubka, co byłoby dość niewygodne przy dwulitrowym kolosie.
Pokrywka z klipsem pozwala też bezproblemowo zamknąć kubek i ostawić resztę na później do lodówki.
Blender kosztował 73 zł na allegro, wiem, że Anwen udało się go kupić jeszcze dziesięć złotych taniej. Jest to produkt 'refubrished' - czyli ze zwrotów, z wystawy, naprawiony po zwrocie w ramach gwarancji itp. Nie ma się jednak czego bać, ponieważ za pół ceny dostajemy pełnowartościowy produkt. Mój ma po prostu kilka rysek (nie oszukujmy się, sama pewnie porysowałabym go w tydzień :P). Zdaję sobie sprawę, że taniość jest bardzo względna, ale ten blender kosztuje niewiele więcej niż średniopółkowy podkład tudzież 4 lepsze lakiery.
Ja jestem zdania, że lepiej odpuścić sobie kilka takich drobiazgów, lub zjeść na mieście te kilka razów mniej i mieć coś, co prawdopodobnie posłuży naszemu zdrowiu i przyjemności przez kilka lat ;)
Mam zamiar codziennie szykować sobie jakiś koktajl czy to na śniadanie czy na podwieczorek.
Na pewno przetestuje słynny koktajl pietruszkowo-jabłkowy - na zagęszczenie włosów :D
I tutaj mały apel do Was - jeżeli znacie jeszcze jakieś przepisy na koktajle o megamocach, to koniecznie piszcie!! Założyłam sobie nawet specjalną tablicę na pintereście - 'smoothies' :D
I na koniec:
http://enjoytherandom.com/
Mam nadzieję, że nikt nie odbierze tego postu chwalipięcko ;) Pokazuję go Wam w celach czysto informacyjnych - gdyby nie Anwen żyłabym pewnie jeszcze lata w niewiedzy o istnieniu takiego cudeńka :D No i chyba właśnie po to są blogi, żeby dzielić się takimi rzeczami, co nie? :)
Także piszcie swoje przepisy i szykujcie się na moje relacje z ich testowania :)
Buziaki i przypominam, że za dwa dni kończymy rozdanie!!