Wczoraj wpadłam do drogerii, żeby do kupić resztę nagród do rozdania (taaak, mam już je wszystkie szykujcie się!) ale oczywiście musiałam kupić też coś dla siebie.
Te potworki dopadły mnie przy kasie. Zaatakowały mnie z koszyczka z produktami wyprzedawanymi po 3,99. Kolory to: 41 ...spotted!, 39 ultra violet i 49 cool breeze.
Najlepszą pigmentację ma fiolet, żółty też nie jest zły, natomiast niebieski to porażka! W dodatku kompletnie nie wiem po co mi on przy moich niebieskich oczach... No cóż, trudno...
Kolejny cień to MIYO - nr 42 Happy Suzy.
Pigmentacja jest niesamowita, kolor jest przepiękny! Mój mężczyzna stwierdził, że jest miodowy (tak, też byłam pod dużym wrażeniem :P). Cena tych cieni (około 6 zł), sprawia, że chcę mieć je wszystkie!
A ten zakup przypadkiem był planowany :D Już od dawna chciałam kupić tę pomadkę.
Ale kolor niestety mnie nie zachwycił... Na moich ustach daje efekt lekkiego shimmeru i tyle. Na ręce zapowiadał się o wiele lepiej. Przepraszam, że nie pokażę Wam zdjęcia na moich wargach, ale mam katar i moje usta wyglądają jak po nieudanym botoksie...
W niedziele startujemy z rozdaniem!! :)
Ładne te kolory cieni z Essence :)
OdpowiedzUsuńzłoty jest bardzo łady ;)
OdpowiedzUsuńmiałam kiedyś te pomadkę i chwale sobie ;)
pozdrawiam
Wcale sie nie dziwie, ze sie pokusilas :) Pozdrawiam i zapraszam na nowy wpis ;)
OdpowiedzUsuńppomadka i cień z MIYO mnie zachwycają ! ajjj <3
OdpowiedzUsuńmyślę że zabranie karty nie pomoże , zawsze znajdzie sie inny sposób :D
miodowo-złotawy jest niesamowity!!!!
OdpowiedzUsuńWow cień Miyo cóż za pigmentacja:)
OdpowiedzUsuńMIYO,czemu u mnie nie ma tych cieni?;(
OdpowiedzUsuńte złotko z MIYO jest piękne :D
OdpowiedzUsuńpomadka też uwielbiam takie odcienie :D
nie lubię cieni z essence, ale złotko z miyo niczego sobie :)
OdpowiedzUsuńcienie z essence są bardzo słabe, mam dwa i żaden nie powalił mnie na tyle, żebym poleciała do sklepu po następne... za to ta pomadka jest okej, wygląda trochę jak błyszczyk, daje naturalny efekt:)
OdpowiedzUsuńnono, ten z miyo całkiem ładny
OdpowiedzUsuńja też nie przepadam za cieniami z essence, wolę ich pędzelki :D
OdpowiedzUsuńświetne są te pastelowe kolorki :)
OdpowiedzUsuńno dla mnie tez szalu nie ma. zakupu drugiego opakowania nie planuje ;) ale ja od zawsze nie lubie tych kremów tonujących / matujących, które lekki kolor nadają! :)
OdpowiedzUsuńMam coralize me i nie rozumiem jak do pomadki w ciepłym odcieniu można wsadzić srebrne drobiny... Czasem na moich ustach wygląda fajnie, czasem tragicznie. Dziwna jest :D
OdpowiedzUsuńnajbardziej mi się podoba ten miodek z MIYO :D
OdpowiedzUsuńMamy dużo podobnych kosmetyków z Essence :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam