Pokazuję Wam dzisiaj moje włoski po raz pierwszy od podcięcia, którego dokonałam 21.01.2012.
Oto i one:
Mam nadzieję, że coś się poprawiło... Długość to według mojego mężczyzny 46 cm, nie wiemy ile tak naprawdę miały po podcięciu. Szczerze mówiąc miałam nadzieję, że urosną bardziej :/
14.02. pofarbowałam je odżywką koloryzującą z henną firmy venita na kolor "miedź". Chodziło mi właśnie o to, żeby kolor się szybko sprał i zostawił ciepły, rudy odcień, bo miałam dość szarości moich włosów. Jestem zadowolona z farbowania i spróbuję innych kolorów.
A teraz szczegóły pielęgnacji:
*Oleje:
Alterra migdał i papaya, oliwa z oliwek w mixie z olejem lnianym (mój mistrzowski duet), olej kokosowy, olej z pestek winogron.
*Szampony:
*Żel uniwersalny Babydream, o którym mówiłam już wiele - pozostaję mu wierna :)
*Barwa Żurawinowa - kupiłam ją jako oczyszczający szampon z SLeS o prostym składzie. Świetnie się sprawdza w tej roli i w dodatku pięknie pachnie :)
*Odżywki:
Garnier z awokado królował w tym miesiącu. Do tego jak zawsze odżywka b/s od joanny. Fructisy kupiłam wczoraj i miałam okazje użyć dopiero raz tego nadającego blask. Więcej powiem jak je potesutję :)
*Maski: (nie wiem czemu zdjęcie się obróciło...)
*Gloria, o której ostatnio pisałam - używam jej jako bazy do masek przed myciem
*Biovax latte - bez rewelacji, liczyłam na większe efekty...
*Zabezpieczanie końcówek:
Wcześniej używałam oleju kokosowego, teraz używam na zmianę kremu z biedronki i jedwabiu chi. Jak na razie znalazłam dwie, może 3 rozdwojone końcówki :)
*Półprodukty do masek:
Gliceryna, żel hialuronowy, olejek rycynowy, olej ze słodkich migdałów. Na zdjęciu nie ma oleju arganowego, miodu i soku aloesowego. Lubię raz na jakiś czas dostarczyć włosom taką odżywczą bombę :)
*Wcierki:
*W lutym nie wcierałam nic, ale od dzisiaj zaczynam ponownie kurację z jantarem!
*Masażer:
Zwany generatorem orgazmów głowy :D Mam go już od dawna. Taki masaż jest niesamowicie przyjemny, a w dodatku stymuluje cebulki włosów :)
*Suplementacja:
- olej lniany
- skrzypokrzywa
- calcium panthotenicum (wczoraj zaczęłam 2-gie opakowanie)
To chyba tyle!
Jeżeli macie ochotę na szczegółową recenzję któregoś z produktów piszcie w komentarzach :)
Omg! Ile tego! o.O Też niedługo muszę wybrać się na jakieś porządne zakupy do włosów. Moja pielęgnacja ogranicza się do szamponu, odżywki i oleju rycynowego! Mimo to, włosy mam dość długie (chyba ok. 75 cm ;p) I słyszałam, o tym masażerze, że przetłuszcza włosy. Ale uczucie jest.... Bajeczne!+ Obserwuję ;)
OdpowiedzUsuńDuuuzo tego! W biovaxa musze sie sama zaopatrzyc. Pozdrawiam i zapraszam do mnie na konkurs- do wygrania śliczne bransoletki :)
OdpowiedzUsuńKrem do rąk uzywany do końcówek? A to jak to możliwe?:D zaciekawiłaś mnie!
OdpowiedzUsuńMnie też :>
Usuńja lubilam ten niebieski biovax :)
OdpowiedzUsuńHeej:) mozesz napisac gdzie kupiłas ten olej ze sl. migdałów(jaka to w ogole firma??), masażer i Jantar???
OdpowiedzUsuńOlej ze słodkich migdałów kupiłam na doz.pl, firma profarm http://www.doz.pl/apteka/p5801-Olej_ze_slodkich_migdalow_Profarm_100_ml . Masażer kupiłam kilka lat temu na festynie, ale takie same dostaniesz na allegro, możesz próbować w sklepach zielarskich itp. Jantar kupiłam w zaprzyjaźnionym sklepie zielarskim w Warszawie przy metrze Stare Bielany.
Usuńtakze wcieram Jantar i masuję :))
OdpowiedzUsuńMi masażer płącze włosy ;x wiec nie wiem jak Ty go uzywasz ;x
OdpowiedzUsuń