Ostatnio zrobiło się bardzo głośno o szkodliwości odżywki eveline. Ponieważ sama niedawno zaczęłam jej używać, postanowiłam krótko i zwięźle wtrącić swoje trzy grosze.
Moje paznokcie sto lat temu, mam nadzieję, że niedługo znowu takie będą :)
Pytanie nr 1:
Czy jeżeli jesteś chora, to po wyzdrowieniu bierzesz antybiotyk jeszcze przez rok, tak o, profilaktycznie, żeby choroba nie wróciła?
Nie robisz tak, prawda? Mam nadzieję, że nie...
Odżywka tego typu jest lekarstwem, a nie delikatnym suplementem diety. Nie wiem czy Wy też to zauważyłyście, ale ja zaobserwowałam, że większość dziewczyn zauważyła problemy po kilku miesiącach! Teksty typu "Używałam przez 8 miesięcy, wszystko było super, a tu nagle tragedia!" są na porządku dziennym.
Gdyby tak brać lekarstwa doustne, pewnie skończyłoby się to kiepsko dla wątroby i żołądka.
Pytanie nr 2:
Czy jeżeli jesteś zdrowa, bierzesz profilaktycznie silne leki?
Nie - bierzesz delikatne suplementy diety, żeby podtrzymywać zdrowie, a nie leki, które miałyby 'na zaś' zwalczyć przyszłą chorobę.
Nagminne jest też właśnie to. Zamiast kupić odżywkę do zdrowych paznokci, kupuje się super hiper mega terapię, żeby coś się przypadkiem nie rozdwoiło.
Pytanie nr 3:
Czy jeżeli zauważysz działania uboczne leku, bierzesz go dalej?
Mam ogromną nadzieję, że nie.
Za to wiele dziewczyn pisze o pieczeniu czy bólu paznokci i okolic. I wiele z nich wcale nie przerwało używania odżywki.
W dzisiejszych czasach naprawdę nie trudno o alergię i takich sygnałów nie należy ignorować!
O co mi w ogóle chodzi?
Musimy pamiętać o tym, że taka odżywka to bardzo silny specyfik, którego nie możemy używać przez cały czas, niezależnie od stanu naszych paznokci. Nie wiem ile z Was używało zestawu Nail Teka, ale tam było tak samo - tak naprawdę im dłużej się go używało tym gorzej działo się paznokciom.
Producent obiecuje efekty po 10 dniach kuracji. W to akurat nie wierzę, ale ja używam jej od 09.08 i za 3 dni mam zamiar ją odstawić, bo paznokcie wyglądają już chyba ok. Za to dokupię lekką odżywkę witaminową i calcium panthotenicum. Jeżeli paznokcie znowu się pogorszą, zrobię im kolejną kilkutygodniową sesję.
Oczywiście możemy od razu uniknąć silnej chemii i sięgnąć po coś lżejszego i zdrowszego dla człowieka, ale jeżeli już używamy takiego specyfiku, to pamiętajmy o tym, żeby zachować umiar, a w przypadku wystąpienia jakichkolwiek skutków ubocznych natychmiast ja odstawić!
Może w tym to wina braku porządnej ulotki dodanej do produktu, ale bawi mnie, jak przeglądam KWC i widzę negatywne opinie spowodowane złym użytkowaniem produktu.
Tyle z mojej strony na ten temat. Każdy ma swoje zdanie, jedni są bardzo przeciw, inni bardzo za, ja swoje zdanie przedstawiłam wyżej.
Jestem ciekawa, jakie są wasze przygody z tą odżywką (lub wersja diamentową) i co sądzicie na temat jej szkodliwości oraz to jak długo jej używałyście i po jakim czasie przyszły efekty lub skutki uboczne.
Trzymajcie się i uważajcie na siebie ;)