Jesienią o wiele przyjemniej jest otulać się kosmetykami pielęgnacyjnymi. Wysuszona po lecie skóra, męczona dodatkowo twardą wodą i zimnym powietrzem, na pewno odwdzięczy się nam, gdy wiosną znów wskoczymy w krótkie szorty i sukienki. Jakich kosmetyków używać, żeby zapewnić skórze jak najlepszą pielęgnację? Dzisiaj przedstawię Wam linię regenerująco - naprawczą z Le Petit Marseillais :)
Kosmetyki te, czyli mleczko do ciała, pomadkę ochronną i krem do rąk dostałam w zestawie prezentowym, który dodatkowo zawierał jeszcze żel pod prysznic. Z tego co wiem tego zestawu teraz raczej nie dostaniecie, ale orientujcie się w okolicy świąt!
Mleczko i krem do rąk z tego co widzę dostaniecie w stałej ofercie Rossmana (mleczko regeneracyjne i krem do rąk), natomiast pomadka jest do złapania tylko w tym zestawie :)
Le Petit Marseillais, regeneracja, mleczko nawilżające, skóra zniszczona i przesuszona
Pierwszy produkt to regeneracyjne mleczko do ciała. Zamknięte w wygodnym
opakowaniu z pompką (w sumie wygodnym do czasu, bo końcówkę trzeba wydłubywać)
tak jak mleczko nawilżające, o którym już pisałam :). Zapach jest o wiele mniej
słodki niż jego żółtego brata, który uwielbiam. Bardziej uderza w nuty masła
shea, będzie odpowiadał tym, którzy nie lubią słodyczy w produktach
pielęgnacyjnych.
Skład: Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Butyrospermum Parkii
Butter, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Cero Alba, Hydrogenated Palm Glycerides,
Capryl Glycol, Cetearyl Alcohol, Potassium Cetyl Phosphate, Carbomer, p-Anicid
Acid, Sodium Hydroxide, Citric Acid, Chlorphenesin, Sodium Sulfate, Parfum, CI
19140, CI 15985, PARABEN FREE
Parafinę wysoko w składzie wybaczam ze względu na glicerynę, masło karite/shea i aloes zaraz później.
Używa się go bardzo przyjemnie, wydaje mi się że ma delikatnie cięższą
konsystencję niż mleczko odżywiające (żółte). Na tę porę roku wydaje się być
idealne :)
Le Petit Marseillais, regenerujący krem do rąk
Krem do rąk, po polsku nazwany regeneracyjnym, chociaż po francusku mamy
tam raczej coś brzmiącego jak "reparacja" ;) Jest gęsty, treściwy, na
pewno nie jest to krem, po którego użyciu dłonie szybko wrócą do stanu
"sprzed" ;)
Skład: Aqua, Isononyl Isononanoate, Glycerin, Ethylhexyl Palmitate,
Glyceryl Stearate, Olus Oil, Glycol Palmitate, Cetearyl Alcohol, Cetyl Alcohol,
Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Butyrospermum
Parkii, Dimethicone, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Mauritia Flexuosa Fruit
Oil, Propylene Glycol, Hydrogenated Vegetable Oil, Candelilla Cera, Caprylyl
Glycol, Cera Alba, Isohexadecane, Steareth-20, Polysorbate 60, Ceteth-20,
PEG-75 Stearate, Zea Mays Starch, Disodium EDTA, Sodium Hydroxide,
Methylisothiazolinone, Parfum.
Tutaj też znajdziemy masło shea i aloes, ale o wiele
dalej w składzie.
Bardzo dobrze używa mi się go na noc, do bieżącego
używania na co dzień jest jednak odrobinę za ciężki.
Le Petit Marseillais, regenerujca pomadka do ust
Z pomadką mam taki problem, że nie mogę nigdzie znaleźć jej składu. Pewnie był na opakowaniu od zestawu, niestety dawno temu je wyrzuciłam :(
Przy użyciu czuć jednak że skład musi być treściwy. Efekt na ustach jest wyczuwalny i utrzymuje się długo.
Wszystkie te produkty są warte polecenia, ale naprawdę polujcie na zestaw - jego koszt to jakieś 50 zł, a dostajecie w nim cztery pełnowymiarowe kosmetyki, z czego jeden prawdopodobnie nie dostępny u nas solo.
Znacie te produkty regeneracyjne? Czego używacie jesienią? Piszcie! :)
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)