8 lutego 2012

Pielęgnacja "od kuchni"

Tak, wiem, nie było mnie strasznie długo - przepraszam, nie miałam jakoś czasu i weny... Ale już się poprawiam!
Pochwalę się też, że udało mi się zaliczyć sesję w 1 terminie! Zastanawiam się czy nie zmienić zawodu na snajper lub strzelec wyborowy :D Oby takie szczęście trzymało się mnie dalej :) 

Dzisiaj trochę o babcinych sposobach pielęgnacji, a właściwie o tym, co z kuchni może się nam przydać również w łazience:

www.kolorowankimalowanki.pl :D

Oleje:

Jedne z najbardziej wielozadaniowych produktów. Oprócz niesamowitych właściwości przy stosowaniu wewnętrznym, bardzo przydają się zewnętrznie :)
Możemy próbować praktycznie z każdym olejem, ale najlepiej, żeby był nierafinowany i zimnotłoczony. Nie polecam stosować kujawskiego do innych celów niż smażenie ;) 
Ważne, żeby dobierać odpowiednie oleje do swoich potrzeb. Nie wszystkie oleje będą się sprawowały dobrze i na włosach i na skórze, a prawdopodobieństwo, że ten sam olej będzie u was działał dobrze na włosach i na skórze jest bardzo małe. 

Włosy: O tym pisałam już wielokrotnie. Oleje pomagają utrzymać nawilżenie we włosach oraz odżywiają je.

Cera: Olei możemy używać jako kremów - KLIK! albo do OCM - KLIK! Stosuję taki zestaw pielęgnacyjny od kilku tygodni i jestem bardzo zadowolona. Polecam poczytać i pomyśleć czy to nie lepsze dla naszej buźki niż parafinowe kremy i żele z detergentami ;)

Ciało: do masażu, zamiast balsamu, na dłonie i stopy zamiast kremu. 

Paznokcie: Kąpiel w oliwie z oliwek, olejku rycynowym i soku z cytryny (podgrzewamy to w kąpieli wodnej, olejek rycynowy można odpuścić) wzmacnia paznokcie, odżywia i nawilża skórki, wybiela płytkę.

Rzęsy: olejek rycynowy odżywia je, stają się mocniejsze, ciemniejsze i gęstsze. 

TU możecie sprawdzić jaki olej pasuje do waszej cery, a TU procentową zawartość kwasów tłuszczowych w olejach, ale to już wyższa szkoła jazdy (ja tego jeszcze nie ogarniam ^^)

Nabiał: 

Żółtka jajek możemy dodawać do maski do włosów prze myciem. Dostarcza to włoskom protein i składników odżywczych. Z innych nabiałowych produktów można nakładać na włosy domowy majonez (czyli połączenie żółtka z olejami tak naprawdę), śmietanę, tłusty jogurt, można je też moczyć w tłustym mleku. Ja tych sposobów jeszcze nie testowałam, ale żadnej wizażance jeszcze od tego włosy nie wypadły ;) 

Białko nadaje się jako maseczka do twarzy ściągająca pory :) Takie samo działanie ma maseczka zrobiona z drożdzy i ciepłego mleka. 

Zioła:

Oprócz picia ziół możemy je też stosować zewnętrznie. 
Na włosy: jako płukanki. Nie wszystkie zioła zdziałają cuda, ale na pewno można próbować ze skrzypem, pokrzywą, rumiankiem (dla rozjaśnienia. Tu polecam dodać jeszcze sok z cytryny). 
Na twarz: Napary z ziół mogą z powodzeniem zastąpić nam toniki, które będą w dodatku działać leczniczo  i kojąco na cerę. 

Cytryna: 

Wspomniałam już o kąpieli do paznokci, oraz płukance do włosów. Słyszałam, że niektóre dziewczyny nakładały na włosy sam sok z cytryny i po kilku godzinach spłukiwały. Podobno dawało to super efekt rozjaśnienia, ja jednak bym tak nie kombinowała, ponieważ to mimo wszystko kwas, który może wysuszyć nam włosy.
Cytryny możemy też dodać do ostatniego płukania włosów, aby domknąć łuski włosa. 

Siemie lniane: 

Na włosy jako maska przed myciem, w płukance, jako stylizator. Cały wątek na wizażu jest TU. Ja jeszcze nie testowałam.
Gluta z siemienia można też podobno użyć jako maseczki do twarzy.

Piwo:

Nie wiem jak wy, ale ja zawsze po imprezach mam problem z rozgazowanym piwem rozstawionym po całym domu. Zawsze z żalem wylewałam je do zlewu. Teraz już wiem, że można je zużyć jako płukankę do włosów! :D Póki co próbowałam raz, ale nie widziałam jakichś spektakularnych efektów. Szkody też nie było, więc będę próbować dalej ;) 

Ocet jabłkowy: 

Podobnie jak cytrynę możemy dodać go do ostatniego płukania, aby domknąć łuski włosa.

Aloes:

To nie do końca rzecz kuchenna, ale pod inną kategorię tego nie podczepię ;) Tu możemy użyć aloesu - krzaczka z doniczki, soku aloesowego z apteki, żelu aloesowego z apteki. 

Na włosy: w mgiełce, pod olej, dodany do maski -świetne nawilżenie
Rozrobiony z wodą jako tonik do twarzy.
Na ranki, oparzenia itp, aby złagodzić podrażnienie. 

Owoce, warzywa: 

Wiele owoców i warzyw możemy użyć jako maseczkę do twarzy. Z avokado można też zrobić maskę na włosy. Jak wiadomo mają one wiele witamin i wartości odżywczych.

Miód:

Nawilżenie! 
Ja daję go do maski do włosów, którą daję przed myciem, mieszam z olejem, albo nakładam pod olej. 
Można go też nakładać na usta w ramach balsamu. 

Ufff, to chyba tyle, mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam. Przepraszam, że nie opisałam każdego produktu tak dokładnie jak olei, ale nie ze wszystkim mam doświadczenie, a nie chcę się rozpisywać o czymś, o czym nie mam pełnej wiedzy. Myślę, że dodatkowe informacje bez problemu znajdziecie przez google czy na wizażu :) Ten post ma na celu przede wszystkim zachęcenie Was do eksperymentowania. Nie jest łatwo sobie zrobić krzywdę produktami, które normalnie jemy, więc warto próbować :)

Macie jakieś takie patenty? Lubicie się bawić w małe czarownice? :D



5 komentarzy :

  1. Bardzo interesująca notka ;)
    Ja próbowałam maski z majonezu i jestem zadowolona. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe, że taka pielęgnacja jest często lepsza, niż drogeryjne kosmetyki :) olei i miodu używam regularnie, czas na ziołowy tonik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. swietne te porady :)
    www.aleksandres.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja zamienilam odzywki do wlosow na olejki i jestem bardzo zadowolona. W planach mam kupic jakis naturalny olejek to twarzy.:-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja od tygodnia uzywam olejku jojoba na twarz zamiast kremu :)

    OdpowiedzUsuń

Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...