1 lipca 2016

Mój letni makijaż z barwionym filtrem Avene



W upały, kiedy wszystko płynie a my razem tym wszystkim też, makijaż nie zawsze jest na pierwszym miejscu na liście priorytetów. Czasami jednak trzeba, albo po prostu się chce! Warto wtedy zadbać, aby nasz make up był nie tylko ładny, ale też ochronny - zjaranej na raczka buzi i makijaż nie pomoże ;) W poprzednim poście pokazałam Wam jak wygląda moja poranna pielęgnacja twarzy, w której już zawarłam kilka produktów SPFem. Dzisiaj chcę Wam pokazać makijaż, który opieram na filtrze Avene.




Na twarzy mam: krem SPF 50 Avene z tintem, puder pixie, róż pixie, bronzer essence, tusz rimmel colourist i  pomadkę wibo milion dollars, bodajże trójkę. Brwi zrobione produktami essence - kredką i cieniami ze starej limitowanki. Czy zgadlibyście, że podkład zastępuje mi krem z filtrem? 


Krem z tintem SPF 50 Avene zamknęło w moim ulubionym ostatnio rodzaju opakowania - tubce z pompką. Do pokrycia całej twarzy potrzeba dwóch pompek - pamiętajcie, że żeby filtr działał, trzeba go nałożyć dosyć grubą warstwę, więc to, że rozmażecie sobie jedną pompkę jako tako po całej twarzy, nie oznacza jeszcze, że jesteście chronieni!



Konsystencja jest raczej podkładowa - ot jak każdy fluid w płynie. Kolor może się wydawać dość ciemny, ale po roztarciu na lekko opalonej skórze specjalnie się nie odcina. Nie ma co się łudzić, że taki produkt zostawi matowe wykończenie, jednak po przypudrowaniu dobrym pudrem zostaje bardzo fajny efekt modnego "glow". Tak przygotowany makijaż trzyma się całkiem spoko, dopóki się całkiem nie zapocimy - tutaj nie ma rady, trzeba zrobić poprawki. 

Firma Avene w swoich najnowszych produktach zastosowała opatentowany kompleks fotoochronny Sunsitive Protection, który ma chronić przed UVA, UVB i szkodliwym działaniem wolnych składników. Kompleks składa się z 4 filtrów - 1 organicznego i 3 chemicznych. Zawiera też pre-tokoferyl i wodę termalną z Avene, która ma działanie kojące. Avene dba też o to, żeby ich filtry nie szkodziły środowisku. No bardzo ważne jest też to, że są fotostabilne. 

A czy działają? Ja się póki co nie poparzyłam, więc raczej tak! ;)

Jeżeli latem nie chcecie rezygnować z koloru na buzi, a zależy Wam na ochronie przeciwsłonecznej, to z czystym sercem mogę polecić ten produkt. 

Malujecie się latem?

Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...