Krem i żel już zużyłam, wody toaletowej pewnie jeszcze mi na trochę wystarczy.
Ale po kolei:
Immortelle
precious night cream
Krem ma bardzo gęstą i treściwą konsystencję, dzięki czemu moim zdaniem jest dość wydajny, taki słoiczek wystarczył mi na ponad dwa tygodnie codziennego stosowania. Zapach jest niestety dość ciężki i intensywny, niby szybko się ulatnia, ale mimo to mi nie odpowiadał. Ciężko znaleźć gdzieś jego skład, udało mi się go wyszperać gdzieś w czeluściach wizażu - niestety mamy tu silikon i kilak innych nie do końca przyjemnych rzeczy.
Co do samego stosowania i efektu: nie odpowiadało mi uczucie ściągnięcia zaraz po aplikacji kremu. Rano twarz faktycznie była miła w dotyku, jędrna i "wygładzona", ale mam podejrzenia, że mnie zapychał. Nie jest to do końca potwierdzone, bo wypryski mogły być spowodowane po prostu moim ówczesnym trybem życia, ale podejrzenie jest.
Za cenę regularną 250 zł/50 ml nie kupiłabym go ponownie.
Pivoine Flora
Eau de toilette
Na początku stwierdziłam, że stanowczo nie jest to mój zapach. Dla mnie jest trochę za ciężki. Niedawno się do niego trochę bardziej przekonałam i stwierdzam, że nie jest zły, jednak jest strasznie "płaski" - oprócz mocnej kwiatowej nuty nie czuć tam nic innego, podczas noszenia zapach się ulatnia, ale zupełnie nie zmienia.
Cena regularna: 165 zł/75 ml - nie kupiłabym ponownie, przede wszystkim dlatego, że to nie mój zapach :)
Verbena Shower Gel
Ten produkt spodobał mi się zdecydowanie najbardziej, ze względu na świetny, odświeżający zapach. Lekko cytrusowy, tak jak lubię :)
Używałam go przy użyciu myjki, bardzo ładnie się pienił, nie wysuszał, używany w ten sposób wystarczył mi na dobrych kilka tygodni.
Cena 56 zł /250 ml - jeżeli ktoś miałby mi ochotę kupić go w prezencie, to chętnie przyjmę :)
Recenzja mydełka i kremu do rąk już wkrótce :)
A Wy co sądzicie o tych produktach?
Macie wyrobione swoje zdanie?
Matko, dopiero teraz sumie widzę ceny regularne tych produktów i umarłam :x.
OdpowiedzUsuńWszystkie trzy dosyć przypadły mi do gustu, ale żel pod prysznic starczył mi na krótko i u mnie przy stosowaniu z gąbką słabo się pienił, a szkoda, bo zapach cudny...
Mi krem też nie przypadł do gustu, żel ładnie pachnie, a woda jest taka zwykła.
OdpowiedzUsuńLubię kwiatowe kompozycje zapachowe. Pod tym względem woda toaletowa spełnia moje oczekiwania. Niestety, nie grzeszy trwałością. Nie zapłacę 165 zł za produkt, który ulatnia się po 2-3 h.
OdpowiedzUsuńKrem przypadł do gustu mojej mamie. Przy mojej kapryśnej cerze wolałam nie majstrować przy pielęgnacji twarzy.
Żel pod prysznic roztacza wokół siebie przyjemny zapach, ale na tym kończą się jego zalety. Po jego użyciu moja skóra domagała się porcji odżywczego balsamu.
Szkoda, że ceny nie za ciekawe
OdpowiedzUsuńkremik został moim ulubieńcem ;)
OdpowiedzUsuńJa również uwielbiam cytrusowe zapachy! :) Pozdrawiam, zapraszam na nową notkę :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię zapach werbeny pod prysznicem, szczególnie latem :)
OdpowiedzUsuńkremu jeszcze nie testowałam, ale żel ma obłędny zapach!:)
OdpowiedzUsuńJa nigdy nic nie miałam z tej formy i pewnie ze względu na cenę mieć nie będę.
OdpowiedzUsuń