W tym roku szczególnie przeraża mnie to, jak szybko mijają kolejne miesiące. Nieuchronnie zbliża się moment, w którym wypadałoby się obronić :D Bardzo nie chciałabym odkładać tego na wrzesień, a praca nie bardzo chce się pisać sama - zupełnie nie wiem czemu! :P No nic, ale nie ma co marudzić, trzeba się po prostu wziąć do roboty.
W tym miesiącu nie mam wielu ulubieńców, a w dodatku jest to sama kolorówka. Pielęgnacyjnie będzie zdecydowanie bardziej w kwietniu :)
Wśród moich ulubieńców znalazł się tusz do rzęs, dwa produkty do ust i dwa do brwi, a w całości jak widzicie przeważa marka essence, do której ostatnio powróciłam.
Jeżeli śledzicie mojego bloga, to wiecie, że bardzo lubię tusze maybelline. Przetestowałam już wiele rodzajów i rzadko kiedy się zawodzę. Po Great Lash jakoś nigdy nie sięgnęłam - taki mały, niepozorny... Aż trafiłam go w Biedronce za 8 zł. I przy kolejnej okazji kupiłam kolejne opakowanie :) Myślę, że nie będę się specjalnie rozpisywać i poświęcę mu wkrótce osobny post :)
Szminkę w płynie w kolorze 06 make a statement mam już od jakiegoś czasu, tutaj możecie obejrzeć swatche i poczytać dokładniejszą recenzję. Niedawno kupiłam sobie kredkę w kolorze 05 soft berry - kolor mi się spodobał, skojarzył mi się ze słynnymi ustami a'la Kylie Jenner :P Powiem Wam, że połączenie tych produktów wygląda genialnie i żałuję, że nie wpadłam na to kilka miesięcy wcześniej, bo byłoby idealne na mijającą porę roku :) Kredka jest miękka, ładnie się rozprowadza, razem trzymają się całkiem nieźle :)
Ostatnio postanowiłam jakoś bardziej "ogarnąć" swoje brwi. Przede wszystkim zapuściłam to, co uparcie wyskubywałam, zyskując po pół centymetra na brwi. Od razu to jakoś lepiej wygląda. Nowy kształt brwi wymaga jednak wypełniania luk i utrwalania. Wcześniej korzystałam z cieni z limitki essence, ale kredki eyebrow designer używa się o wiele wygodniej. Kolor 04 blonde bardzo dobrze mi pasuje. Skuwka ma też malutki grzebyczek, który pozwala ułożyć brwi i lekko rozetrzeć kredkę :)
Lubiłam barwiony żel do brwi z wibo za jego trwałość, ale pigment był dla mnie odrobinę za ciemny. Tym razem udało mi się kupić przeźroczysty żel, który sprawdza się równie dobrze, nie ma jednak problemu z niepasującym kolorem :)
No i to tyle kosmetycznych ulubieńców na dzisiaj! Uciekam udawać, że czytam książki do magisterki. No dobra, może faktycznie coś dzisiaj przeczytam. Trzymajcie za mnie kciuki :P
Znacie któryś z tych produktów? Piszcie co sądzicie :)
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)