31 stycznia 2012

Jak schudnąć zdrowo, łatwo i przyjemnie?

Wiele dziewczyn chciałoby się zabrać za odchudzanie, ale nie wie jak. Drugie tyle zabiera się do tego nieprawidłowo. Postaram się w tej notce zawrzeć całą moją wiedzę. Jeżeli o czymś zapomnę - dopytujcie, odpowiem w komentarzach. Zaznaczam, że nie jestem profesjonalną dietetyczką, nie mam doświadczenia w tym kierunku. Moja wiedza pochodzi z doświadczenia mojego, mojej mamy, która była pod opieką dietetyczki oraz w dużej mierze ze źródeł internetowych. To, że taki sposób działa na mnie, nie oznacza, że musi zadziałać na każdego. Każdy organizm jest inny i inaczej reaguje na zmiany, na różne pokarmy, różnie tyje i różnie chudnie.

www.weheartit.com


Ja sama aktualną turę odchudzania zaczęłam w listopadzie i schudłam z 61,7 do 56,2 (dzisiejsza waga, mam 167 cm wzrostu). Nie jest to jakiś spektakularny efekt jak na tyle czasu, ale trzeba zaznaczyć, że w tym czasie było kilka dwu-trzy tygodniowych cykli obżarstwa plus święta i sesja :) Moja dieta to zmodyfikowane MŻ i tylko to się sprawdza. Wcześniej (wiosną zeszłego roku) byłam na diecie 1200 kcal i to była tragedia: schudłam głównie w biuście, czułam się źle, rzucałam się na 'zakazane' jedzenie, miałam obsesję na punkcie kalorii. Teraz jem praktycznie to, na co mam ochotę i chudnę o wiele szybciej, co lepsze biust pozostaje taki sam :D Ale do rzeczy.

1. OD CZEGO ZACZĄĆ?
Najlepiej zacząć od sprawdzenia czy w ogóle musimy się odchudzać. Wiele dziewczyn ma obsesję na temat tłuszczyku - pół centymetrowa fałdka i jest wielka panika, że trzeba przestać jeść. Niewielka ilość tłuszczu w kobiecym organizmie jest niezbędna do jego prawidłowego funkcjonowania. Nie mówiąc o tym, że serio, kościotrupy nie są sexi. Nie-e. Każdy facet Wam to powie. Jeżeli nosisz rozmiar 34-36 odchudzanie prawie na pewno nie jest Ci potrzebne.

Proponuję zacząć od sprawdzenia swojego BMI. Jeżeli jest w dolnej części normy nie ma sensu się odchudzać - przechodzić na dietę. Jeżeli nadal uważasz, że twoja sylwetka nie jest taka jaka być powinna zajmij się ćwiczeniami. To one pozwalają ładnie uformować szczupłą sylwetkę. Dla walki z celulitem, który w dzisiejszych czasach mają nawet 4-latki (sic!) dobrze jest odstawić słodycze i napoje gazowane. To na pewno nikomu nie zaszkodzi.

2. ROZKRĘCANIE METABOLIZMU:

To chyba najważniejszy punkt dzisiejszej notki i na nim polecam się skupić najbardziej :) Mało jesz, a nadal masz nadwagę? W ogóle nie chudniesz? Tak. To normalne. Bo żeby chudnąć trzeba jeść. Gdy jemy za mało, nasz organizm spowalnia metabolizm, aby jak najmniej energii zużywać. Dodatkowo, jeżeli zdarzy  nam się zjeść pizze albo duży deser od razu idzie on w biodra, ponieważ organizm nie wie, kiedy znów dasz mu porządnie zjeść i odkłada sobie na lepsze czasy. Najprostszym sposobem na schudnięcie jest rozkręcenie metabolizmu. Jak to zrobić?

Uregulować pory posiłków - trzeba jeść 5 małych posiłków dziennie, co 2-3 godziny. Idealnie, jeżeli możecie jeść codziennie o tych samych porach, ale nie jest to konieczne. Poza tym jest to baardzo trudne do zrobienia w natłoku codziennych zajęć. Ja planuje posiłki jak wstanę. Wiem, o której zjadłam śniadanie i względem niego planuję kolejne posiłki mając na uwadze zajęcia, które mam w trakcie dnia.

WAŻNE!: Ostatni posiłek jemy 3-4 godziny przed snem, a nie o słynnej 18. Trudno, żeby osoba która chodzi spać po północy siedziała 6 godzin bez jedzenia... Tak właśnie można sobie spowolnić metabolizm. Za to nie należy się najadać na noc - kolacja powinna być lekka i białkowa.

Dodatkowymi przyspieszaczami metabolizmu są: czerwona herbata, ostre przyprawy w tym curry i cynamon. Warto włączyć je do swojej diety.



3. CO JEŚĆ?
Generalnie przy diecie MŻ (mniej żreć :P) możemy jeść co chcemy, tylko w mniejszych ilościach i regularnie. Lepsze efekty możemy osiągnąć wzbogacając naszą dietę o zasady zdrowego żywienia. Co robię?
Węglowodany tylko na pierwsze i drugie śniadanie (chociaż czasem zdarzy się ryż na obiad, albo ziemniaki. Ważne, żeby nie było to nagminne)
Węglowodany proste zamieniam na złożone
Kolacja białkowa
Jak najwięcej warzyw. Najlepiej, żeby znajdywały się w każdym posiłku
Nie warto ograniczać tłuszczy. Zdrowych tłuszczy. Oliwa w sałatce czy nawet cos usmażone na maśle nie jest złe. Złe jest smażenie mięsa/frytek w głębokim oleju. A wyciągania żółtka z jajek już w ogóle nie rozumiem. Przecież to samo zdrowie!!

Posiłki powinny być na tyle urozmaicone, żeby się nam nie znudziły :) Powinny nam dostarczać jak najwięcej witamin, białka. Powinniśmy się najadać, ale nie przejadać.

4. OCZYSZCZANIE:
Moim zdaniem oczyszczanie podczas odchudzania też jest bardzo ważne. Warto wypłukać z organizmu toksyny, aby lepiej pracował. Dzięki temu poczujemy się też lepiej, zyska na tym nasza cera :)
Po pierwsze duuuużo wody. Szklanka wody za każdym razem jak Ci się przypomni. Ja noszę też butelkę wody ze sobą na uczelnię. Mam śliczny różowy bidon sigg i uwielbiam go ze sobą nosić :) Oprócz oczyszczenia dzięki piciu dużej ilości wody pozbywamy się jej nadmiaru z organizmu - samo to daje kilka kg mniej. Schodzi też opuchlizna.
Zielona herbata jest świetnym oczyszczaczem.
Na czczo, pół godziny przed śniadaniem piję szklankę wody z sokiem z połówki cytryny. Oprócz oczyszczenia pomaga to obudzić metabolizm z rana :)

5. CHEAT DAY/MEAL

Nie warto sobie wszystkiego na okrągło odmawiać, bo to się kończy tylko tym, że rzucamy się potem na wszystko na raz.
Taki cheat day pomaga też rozkręcić metabolizm!
Jeśli macie ochotę na chipsy/pizze/ nachosy w kinie czy czekoladę, zaplanujcie sobie, że to zjecie. Włączcie to jako jeden z posiłków, najlepiej żeby było to jak najbliżej południa. Nie przejadajcie się. Reszta dnia niech będzie 'dietowa'. Zapewniam, że nie będzie po tym śladu na wadze, moze być nawet lepiej.
Ważne, żeby nie wpaść w ciąg. To nie jest tak, że jak zjedzie kostkę czekolady, to cały dzień jest zawalony i możecie zawalać go dalej. Nie. Kostka czekolady jeszcze nic nie zmienia. Trzy tabliczki popite 2l coca-coli już tak.
Pozwalajcie sobie czasem na małe przyjemności, ale z głową!


6. ĆWICZENIA

Areobowe - bieganie, rower, rolki, skakanka - spalają tłuszcz
Siłowe wyrabiają mięśnie. 
Oba działy są potrzebne, aby dobrze wyglądać i rozkręcać metabolizm. 
Moim zdaniem ćwiczenia nie są niezbędne, aby zrzucić wagę, ja póki co chudłam bez ćwiczeń. Jednak jeżeli chcemy wyglądać "fit" dobrze włączyć je do naszego planu dnia. 

Nie lubisz ćwiczyć? Nie prawda.
Prawdopodobnie masz uraz do wfu i gier zespołowych. Ja nienawidziłam wfu, siatkówką szczerze gardzę. Jednak okazało się, że lubię fitness i siłownię. Trzeba było po prostu spróbować. 
Spacer też się liczy! Idź szybkim marszem :) Mozę hula hop? Skakanka? Zumba? Gry na konsoli typu wii/xbox kinect? Joga? Jest tyyyyyyyyle możliwości! Na pewno znajdziesz coś dla siebie :) Ważne, żeby nie siedzieć na tyłku ;)

7. MOTYWACJA

Nie ma po co się odchudzać, skoro nie wiesz po co to robisz. Znajdź sobie jakiś cel/powód. 
Studniówka? Ślub? Wymarzone wakacje w ciepłych krajach?
A może to, że niedługo może być za późno? Urodzisz dzieci, pójdziesz do pracy i na odchudzanie możesz nie znaleźć już czasu. Na pewno będzie łatwiej utrzymać wagę/zrzucić kila kilo, niż walczyć z nadwagą ;)

Zrób sobie album z motywacjami. Motywacyjne zdjęcia, cytaty. Mnie motywują zdjecia typu before&after oraz zdjęcia ładnych dziewczyn w ładnych ubraniach :P 


Ja mam zeszyt motywacyjny, w którym wklejam inspirujące obrazki, zapisuję co tydzień wagę i wymiary. Dodatkowo przeglądam w internecie przepisy, zdjęcia innych dziewczyn. 

Podsumowanie: wcale nie im mniej tym lepiej. Trzeba jeść zdrowo i myśleć o tym co się robi :) 

Na koniec: 


Nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Niestety nie wszyscy są tak skonstruowani, żeby jeść tony chipsów i być szczupłymi :) Ale warto walczyć. O siebie, o swoje zdrowie i samopoczucie. Warto. Więc próbujcie!
I nie dajcie się wkręcić w żadną pro-anę, nie słuchajcie kretynek, które wkręcają w Was niezdrowe nawyki. Wiem o czym mówię, serio. Można sobie zrobić krzywdę i rozwalić psychikę. Radość i zdrowie - najważniejsze :)

Na wszelkie pytania postaram się odpowiedzieć jak najszybciej pod tym postem :)

14 komentarzy :

  1. Podziwiam za tą notkę sama chciałabym zacząć się odchydzać ale zawsze nie wiem jak:-) teraz już wiem dziękuję na pewno skorzystam z rad:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super post :) Moim zdaniem metoda MŻ jest niezawodna, choć ja kilka razy ładnie schudłam na 1200kcal, jednak teraz jestem za leniwa na liczenie kcal :P Staram się wszędzie tam, gdzie mogę, ograniczyć wielkość posiłków (mniejsze dania obiadowe, mniej kromek chleba itp), niestety, nie umiem zrezygnować z węglowodanów na obiad - jednak zamiast ziemniaków często sięgam po zdrowszą kaszę. Największe problemy mam z kolacjami, bo zwykle są dość węglowodanowe w moim przypadku, ale udaje mi się wyrobić jakieś kompromisy ;) Poza tym dużo piję, ćwiczę co 2 dni i mam nadzieję wkrótce zobaczyć efekty na wadze ;)
    Wkrótce i na moim blogu pojawi się kilka postów odnośnie odchudzania, zapraszam do odwiedzania ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ważę jakieś 53kg (169cm), ale mam wielkie udziska i właśnie od dzisiaj zaczęłam 10min Pilates na te partie - mam nadzieję, że coś to da ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialna notka! Zainspirowałaś mnie :)
    Jutro zaczynam projekt luty i mam nadzieję, że będzie on trwał nie tylko przez ten jeden miesiąc. :)
    Dzięki Tobie mam wiele pomysłów co jeść i co pić, aby być szczuplejszą i ładniejszą :)
    Buziak :*

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja się dziwię, że przy 167 cm wzrostu i prawie 62 kg zaczęłaś dietę 1500 kcal.
    Wydaje mi się, że Twoje ciało jest jak najbardziej w normie, tylko może po prostu potrzebujesz trochę sportu?
    Ja od tygodnia jestem na dukania i widać już efekty, jeszcze długa droga rpzede mną!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, nie jest w normie. Wtedy około 30% mojego organizmu to był tłuszcz. I wtedy ważyłam więcej. I to nie było 1500, tylko 1200 (never ever again). Na mnie niestety sam sport nie działa, próbowałam. Zresztą NIGDY sam sport nie zadziała, jeżeli nie zmieni się nawyków żywieniowych. A mi nie zależy tylko na utracie wagi, ale również na zdrowiu. Dlatego też nie polecam Dukana - poczytaj sobie o jego negatywnych skutkach. Na pewno warto?

      Usuń
  6. hej! przypadkowo trafilam na Twoj blog ale jestem zachwycona! piszesz madrze,jasno i na wesolo :) Kazdy wpis wnosi cos do mojego zycia(ale gornolotnie to brzmi heheh),swietnie,ze jestes :) Jesli chodzi o odchudzanie-dazysz do okreslonych wymioarow? W jaki sposob zamierzasz przeprowadzic stabilizacje? Dodawac 100 kcl na tydzien czy stopniowow zwiekszac porcje ? Bardzo mnie to ciekawi,bo kompletnnie nie wiem jak sie za to zabrac...pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu anonim? Podpisz się następnym razem :)
      Dziękuje bardzo za miłe słowa, wiele dla mnie znaczą :)
      Tak, dążę do określonych wymiarów. Mniej więcej. Na stabilizację przejdę pewnie przy 55 kg, zwłaszcza, że na stabilizacji się jeszcze trochę chudnie. Co do wymiarów w cm to cele założyłam sobie bardzo mniej więcej, bo nie bardzo wiem jak będę kiedy wyglądać :) Stabilizację będę prowadzić zwiększając porcje i dodając produkty, z których zrezygnowałam a chcę do nich wrócić. Stopniowo.

      Usuń
  7. Dziękuję za odpoweiedz :) Idę więc Twoim sladem i nie bede wyliczac szczegółowo kalorii :)ps tym razem się podpisuję ;p

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiosna, twoja notka więc ja od dziś też bd się dietować.Dziękuje za motywację i światełko w tunelu.
    pozdrawiam
    b.

    OdpowiedzUsuń
  9. Trochę po czasie ale napiszę: ćwiczenia jednak są potrzebne. Schudłam ponad 20 kilo w rok - nie tak szybko i... Wglądam jakbym schudłą tylko 10. Skóra wisi, można łapać rękoma. Wygląda to jak więcej tłuszczu. Jestem na skraju wagi prawidłowej i niedowagi a uda trzęsą mi się kiedy idę. Więc jednak ćwiczyć trzeba... Żeby naciągnąć tą skórę ;P Nie rozwal tego jak ja.

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetna notka :) już mniej więcej wiem na czym stoję.

    OdpowiedzUsuń
  11. świetna notka:) ja 1.5 roku temu ważyłam 85 kg (miałam 16 lat i niecały 170 wzrostu) po wakacjach i swoich zdjęciach w stroju kąpielowym stwierdziłam że pora coś z tym zrobić wzięłam sie w garść i teraz waże 67 kg:) oczywiście to jeszcze nie jest koniec mojej walki z zbędnymi kilogramami i zmianą swojego ciała teraz jest ciężej ale postaram się schudnąć do 60 kg- to jest mój cel i postanowienie na ten rok:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziekuje ci za ta notke! Przy wzroscie 157 waze 55kg i zle sie z tym czuje.. Teraz na pewno dzieki tb wezme sie za sb i moze w koncu bardziej spodobam sie peqnwmu chlopakowi :D Dziekuje Ci :*

    OdpowiedzUsuń

Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...