13 stycznia 2012

Recenzja: L'occitane ultra rich body cream 25% shea butter

Przede wszystkim chciałabym się wytłumaczyć, dlaczego od nowego roku nie pojawiła się żadna notka. 
Głównym powodem jest oczywiście armagedon, który mam ostatnio na uczelni. Obiecuję, że jak przetrwam przyszły tydzień to notki będą znów pojawiać się regularnie :)
Drugim powodem jest brak dobrego aparatu! Ostatnio nakupiłam dużo kosmetyków essence i chętnie bym je wam pokazała w szybkich notkach, ale jaki to ma sens, skoro zdjęcie i tak nie oddałoby kolorów? Zakup nowego sprzętu jest w planach, ale na pewno nie na najbliższy czas. Tak więc ciągle myślę nad tym co by wam tu napisać, żeby nie wymagało to dobrych zdjęć. Jeżeli macie jakieś pomysły to koniecznie powiedzcie!

Dziś chcę się z Wami podzielić recenzją masła do ciała, które udało mi się ostatnio (niestety) wykończyć. Jest to silnie odżywczy krem do ciała z masłem shea. 
zdjęcie ze strony producenta

Skład: 
Aqua/Water, Butyrospermum Parkii (Shea Butter), Glycerin, Corn Starch Modified, Isononyl Isononanoate, Cyclopentasiloxane, Cetearyl Alcohol, Glyceryl Stearate , Mel/Honey Extract , Dimethicone, Cyclohexasiloxane, PEG 100 Stearate, Propylene Glycol, Linum Usitatissimum Seed Extract (Linseed), Sorbitol (Natural origin), Sodium PCA , Prunus Armeniaca Kernel Oil (Apricot), Triticum Vulgare Germ Oil (Wheat), Althaea Officinalis  Root Extract ), Prunus Amygdalus Dulcis Fruit Extract (Sweet Almond), Tocopherol , Brassica Campestris (Rapeseed) Sterols (Rapeseed), Rosmarinus Officinalis Leaf Extract (Rosemary), Helianthus Annuus Seed Oil (Sunflower), Xanthan Gum (Natural origin), Polyacrylamide, Ceteareth 33 , Alcohol Denatured , C13 14 Isoparaffin, Ethylhexylglycerin, Laureth 7 (Natural origin), Tetrasodium EDTA, Parfum/Fragrance, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Benzyl Alcohol , Benzyl Benzoate , Hydroxyisohexyl 3 Cyclohexene Carboxaldehyde, Linalool , Citronellol , Butylphenyl Methylpropional, Coumarin , AlphaIsoMethylIonone, Hexylcinnamal, Limonene.

Skład z jednej strony jest świetny a z drugiej beznadziejny...
Mamy tu 25% masłą shea, olej ze słodkich migdałów, z zarodków przenicy, z pestek moreli i kilka innych. Oprócz tego ekstrakt z rozmarynu, witaminę E, miód.
Ale producent musiał oczywiście popsuć skład pakując tu kilka silikonów, w tym ciężko zmywalne, alkohol denat, parabeny.
Jak za taką cenę (o której powiem na końcu) mogli się bardziej postarać.

Działanie: faktycznie było to chyba najlepsze masło jakie do tej pory miałam. Świetne nawilżenie aż do następnego mycia. Trochę kiepsko się wchłania, skóra się lepi dłużej niż przy kosmetykach które stosowałam do tej pory, ale to najprawdopodobniej przez dużą zawartość olei. Dodawałam je też do masek do włosów oraz na końcówki przed myciem - spisywało się wspaniale! Włosy były sypkie, wygładzone... Prawdopodobnie przez silikony, ale myślę, że oleje i ekstrakty też miały znaczenie. 

Wydajność: Tu nie jestem zadowolona. Używałyśmy go obie z mamą i nie wystarczył nawet na miesiąc. Zwykle gdy używam jakiegoś masła nie mogę go wykończyć miesiącami... Fakt, że tego obie używałyśmy codziennie, ale mimo wszystko uważam, że powinno starczyć na dłużej.

Cena: No właśnie. 139 zł za słoik. A ja myślałam, że masła z body shopu są drogie. Za taką cenę w życiu sama nie kupiłabym kosmetyku. Ten moja mama dostała na parapetówie w zestawie z kremem do rąk. Serio, za taką cenę to masło powinno odnawiać skórę i dawać efekty na cały tydzień, a nie od mycia do mycia.

Podsumowanie: Gdyby kosztowało do 50 zł zastanowiłabym się czy za jakiś czas nie kupić następnego. Niestety aktualny stosunek ceny do składu i działania mi nie odpowiada. Ogólnie jestem na tak, jeżeli już się ma ten kosmetyk to super, ale wątpię, żebym skusiła się na zakup. 

Zastanawiam się czy nie zmajstrować sobie podobnej mieszanki olejów i ekstraktów, którą można by używać do ciała i włosów. Prawdopodobnie koszt składników wyniesie mnie wtedy więcej niż te 140 zł, ale taka mieszanka na pewno byłaby bardziej wydajna no i miałabym pewność czystego, naturalnego składu.

Co sądzicie? Miałyście do czynienia z kosmetykami tej firmy? A może używałyście jakiegoś kosmetyku, za który same byście nie zapłaciły ale wpadł w Wasze ręce? 

Aha, polećcie mi jakieś masło do ciała/balsam z czystym składem - bez parafiny, parabenów i silikonów. Zależy mi na głębokim nawilżeniu i ładnym zapachu :)

Postaram się pisać częściej, jeżeli tylko czas mi na to pozwoli :) I proponujcie swoje notki, ale proszę, nie piszcie "napisz coś o włosach" tylko konkrety :)

Buziaki!

6 komentarzy :

  1. no tak, cena piorunująca ...;d
    nie miałam nigdy żadnego kosmetyku z tej firmy, ale reasumując, raczej mnie to nie dziwi ;d

    OdpowiedzUsuń
  2. cena zabójcza. ale mógłby mi ktoś takie masło w prezencie zafundować, nie obraziłabym się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. cena straszna :o a już zaczęłam myśleć czy do włosów by się nadawało, ale lepiej kupić sobie normalne masło shea :p a co do kurczaka, no wiesz, mojemu P. to na rękę, bo ćwiczy i chce się rozrosnąć, a kurczak do tego najlepszy (ja po cichu też liczę że mi w cycki pójdzie ale coś nie bardzo :p). a przepis bez mięsa? w lutym pojawi się tort i może naleśniki :) niestety jestem okrutnie mięsożerna :p

    OdpowiedzUsuń
  4. OO ciekawee ciekawe trzeba wypróbować !! pozdrawiam i obserwuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja niestety spotkałam sie tylko ze stempelkami z essence - może Ty polecisz z jakiejś innej "firmy" ? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. aż wstyd się przyznać, ale nawet all nie analizowałam! dzięki . ;)

    OdpowiedzUsuń

Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...