25 czerwca 2013

Wodoodporne cudeńko od maybelline

Nigdy nie byłam fanką wodoodpornych tuszy.
Nie widziałam u siebie potrzeby używania takiego wynalazku, nie chciało mi się go zmywać i w ogóle jakoś mnie to nie przekonywało. 

W tym sezonie stwierdziłam jednak, że może warto się skusić, zwłaszcza, że ostatnio często mam do czynienia z wodą, nawet jeżeli wcale nie miałam takiego zamiaru ^^ 

Tusz kupiłam na rossmanowej promocji -40%, a jego regularna cena to ok. 25 zł.


Opakowanie jest charakterystyczne dla tuszów maybelline, więc chyba nie ma powodu, żebym się nad nim więcej rozwodziła. 


Szczoteczka jest ciekawa, ma chyba jeszcze krótsze "włoski" niż one-by-one, jest oczywiście silikonowa.
Bardzo ładnie rozdziela rzęsy i dociera tam gdzie trzeba. Nie jest ani za duża, ani za mała, nie ma problemów z mazaniem się wszędzie gigantyczną szczoteczką jak w przypadku essence I <3 extreme

Trwałość: ten tusz jest niesamowity. Szczytem jego możliwości ( i proszę tutaj nie oceniać mojej głupoty, tak wyszło, niechcący :P) była doba, a właściwie prawie dwie, które wyglądały tak:

9:00 - makijaż i wyjście z domu
12:00 - siłownia i prysznic
17:00 drzemka
21:00 - dołożenie lekko drugiej warstwy tuszu
23:00-08:00 podróż na Hel 
08:00-15:00 pół dnia na słońcu
15:00 demakijaż.

Tusz się nie osypał, nie rozmazał, nic. Siedział twardo na swoim miejscu. To samo było jak wylądowałam ostatnio w basenie. 

Problem z tym jest tylko taki, że nie schodzi micelem jak wszystkie moje dotychczasowe tusze, tylko trzeba nad nim chwilę popracować dwufazówką. 

Efekt:


(po całym dniu w duchocie)

Jeżeli szukacie dobrego tuszu na wakacje, to naprawdę polecam to cudeńko. 
Nie jest drogi a w zupełności spełnia swoją funkcję. 

Znacie ten tusz?
A może polecicie mi inne wodoodporne tusze warte uwagi?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...