Uwielbiam loki, ale katowanie włosów lokówką zbyt często na pewno nie jest dla nich dobre.
Patent na opaskę jest prosty i przyjemny, a efekt ładny i naturalny :)
Przed rozczesaniem, zaraz po zdjęciu opaski:
A tu już po względnym ułożeniu:
Tutoriali w internecie jest mnóstwo, fajne jest to, że grubość loków możemy kontrolować przez szerokość nawijanych pasm. Możemy zrobić za równo mniejsze sprężynki jak i grubsze fale.
Bardzo fajnie wyglądają też na drugi dzień :)
Znacie ten sposób?
Wesołych świąt :)
Niesamowity efekt! :)
OdpowiedzUsuńślicznie Ci wyszła ! mi się nigdy nie udała :(
OdpowiedzUsuńNie udały mi się jeszcze ani razu :/
OdpowiedzUsuńniestety u mnie loki nierobione na lokówce trzymają się tylko chwilę :P
OdpowiedzUsuńuwielbiam ten sposób, zwłaszcza że sama fryzura na opaskę mi się bardzo podoba :D
OdpowiedzUsuńSuper Ci wyszło ;)
OdpowiedzUsuńWybacz,ale nie mogę się powstrzymać :D Piękna z Ciebie kobieta :)
Ostatnio robiłam drugie podejście do tej metody i wyszło świetnie, ktoś miał genialny pomysł :)
OdpowiedzUsuńprzyznam szczerze, że ja tej metody jeszcze nie stosowałam, ale zrobię to prędzej czy później :)))
OdpowiedzUsuńMi innymi sposobami jak lokówką nie wychodzi, rozwala się i wgl. Więc nie mam innego wyjścia :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne loczki, do twarzy Ci z nimi :)
OdpowiedzUsuńFajny efekt!! Ja widziałam ten patent niedawno u Aliny.
OdpowiedzUsuńAle ja wolę loczki robione na spinkach od czubka głowy ;)
Wesołych Świąt :)
Pięknie to wygląda. Ja próbowałam, ale obudziłam się rano bez opaski, a każdy włos był w inną stronę :)
OdpowiedzUsuńMi by pewnie nie wyszły :(
OdpowiedzUsuńNie znam tego sposobu, ale lok wyszły bardzo ładne. Wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuń