23 września 2012

Recenzja: Joanna z apteczki babuni - peeling do ciała z ekstraktem z czarnego bzu


Pora na recenzję pierwszego produktu z rozdaniowej paczki od Ev :)

przepraszam, w tym momencie nie mogę tego przekręcić, picassa mi się kompletnie nie chce ładować :( Nadal nie rozumiem czemu poziome zdjęcia same się obracają...

Na początek do przeczytania info od producenta :)



 Skład:

Na początek najistotniejsze - Zapach :D
Produkt naprawdę pachnie bzem. Pod prysznicem czuć wiosnę, nawet w jesienny wieczór.
Nie jest to chamski, sztuczny zapach, za co duuuży plus ode mnie!
Utrzymuje się przez chwile na skórze.
Jestem zauroczona.


Dalej - konsystencja:
Taka jak lubię - peeling nie spływa ciurkiem po nodze, a nie trzeba go też wydłubywać nożem ze słoika :)
 Jest lekko galaretkowaty.

Nie lubię, kiedy peeling zostawia tłustą warstwę - na mnie, na prysznicu, na brodziku/wannie, co kończy się godzinnym szorowaniem - to zwykle zniechęca mnie do używania kupnych peelingów.
Ten na szczęście tego nie robi! Chwała mu za to.

Na koniec wielkość drobinek - jak dla mnie są w sam raz, ale dla niektórych mogą być za ostre. Porównałabym je do grubszych ziarenek cukru.

Peeling fajnie szoruje, nie za lekko, ale też nie za mocno, dzięki czemu można go używać spokojnie te dwa razy w tygodniu. 

Od dłuższego czasu nie kupuję peelingów, wolę sobie zrobić kawowy czy cukrowy z żelem pod prysznic, ale cieszę się, że to cudo trafiło w moje ręce. 

Z czystym sumieniem każdemu polecam, jeśli tylko wpadnie Wam w ręce!

Ocena: 5+




19 komentarzy :

  1. Mam go i bardzo lubię :) I przyznam, że jest dosyć wydajny i fajnie rozprowadza się na skórze :) chętnie wypróbuję inne zapachy z tej serii :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze, sama byłam dość mocno ciekawa tego peelingu i czekałam na recenzję :) Gdy wykończę moje obecne mam w planach kupno waniliowego Farmony, ale ten też kiedyś z chęcią wypróbuję, bo brzmi ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie bym spróbowała. Noszę się również z wypróbowaniem peelingu kawowego domowej roboty :)

    OdpowiedzUsuń
  4. POdoba mi się opakowanie :)
    Ja również wolę domowy kawowy peeling :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Od dawna miałam go w planie kupić. Ostatnio upolowałam w promocji peelingi z Joanny.

    OdpowiedzUsuń
  6. Miałam go kupić ostatnio, teraz żałuję że nie wzięłam, ale następnym razem!

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam wersję z miodem i mlekiem, ale dla mnie to średniaczek - nie ściera ani dobrze, ani źle :) Nie wiem, jak wersja z ekstraktem z czarnego bzu :) Chociaż z tego, co mówisz jest ok :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ojjj tak! też bardzo lubię ten peeling :) a zapach... mmmmmmmmmm ♥

    OdpowiedzUsuń
  9. miałam żółtą wersję, fajne są te peelingi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. nie uzywałam, ale b. lubię kosmetyki zab, dlatego pewnie prędzej czy później dopadnę go. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. http://zabieganawuk.blogspot.co.uk/2012/09/so-sweet-blog-award.html

    zostalas otagowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wlasnie my przypomnialas, ze powinnam zrobic peeling cukrowy- jedyny problem jest taki, ze mam inny cukier (caster sugar) i moze byc zbyt delikatny na nogi.
    Co do tego peelingu- chcialabym go sprobowac, lubie dobrze scieraki i zapach bzu <3 przypomina mi dom!

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie to słabiak :) Testowałam, zużyłam, ale więcej nie kupię. Nie ma to jak porządny peeling kawowy! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. ja uwielbioam wszytskie peelingi z grubszymi drobinkami :D

    OdpowiedzUsuń

Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...