4 września 2016

Wakacyjni ulubieńcy


Wakacyjne wyjazdy to okazja do pełnego relaksu. Takiego rodzaju, którego w domu trudno nam doświadczyć - bo a to pranie trzeba rozwiesić, a to kot przebiegnie z piskiem po głowie, bo drugi kot ma usilną potrzebę sprania go po pysku, oczywiście przewracając po drodze świeżo rozwieszone pranie. Na wakacjach mamy pełen luz. W takim luzie fajnie mieć też różnego rodzaju umilacze - chcecie wiedzieć, co pomagało mi w Grecji? 




Na sam początek kosmetyki - czyli to, co większość z Was lubi najbardziej :) Wbrew pozorom na wyjeździe miałam więcej czasu i ochoty na ich zużywanie, niż w domu :D


Mgiełka do ciała Avon naturalis o zapachu granata i mango wydaje mi się być produktem kultowym - chyba każda z nas w którymś momencie swojego życia z niej korzystała, albo po prostu o niej słyszała. Ma śliczny, owocowy zapach, bardzo odświeżający. Psikałam się nią po kilka razy dziennie, te nuty na pewno będą kojarzyć mi się z Kokkino Nero :)


Przez blogosferę przeszła fala postów o kokosowej mgiełce po opalaniu, a o tej, aloesowej, nic nie słyszałam. A szkoda, bo ma o wiele lepszy skład - to w większości woda aloesowa. Bardzo przyjemnie koiła skórę spieczoną greckim słońcem. Zużyliśmy całą flaszkę na naszym tygodniowym wyjeździe. Jeśli w przyszłym sezonie również będzie dostępna, na pewno do niej wrócę.


Olejek ziaja cupucau mam od dawna, jednak nie używałam go zbyt często. Na wakacje wzięłam go przede wszystkim do zabezpieczania włosów przed słoną wodą i słońcem, ale również z myślą o pielęgnacji ciała, jeśli zabrakło by mi balsamów. Ostatecznie jego używanie zakończyło się na codziennym olejowaniu włosów, ale uwierzcie mi - te były w naprawdę dobrej kondycji. W domu często zapominam o tej części pielęgnacji włosów. W Grecji olejowałam je za każdym razem przed wyjściem na plażę - odwdzięczyły mi się cudowną kondycją :)


Część niekosmetyczna to przede wszystkim książka Joasi Glogazy - Slow Life. Czytałam ją na plaży i z tego powodu doczytałam tylko do połowy - uznałam, że po pierwsze się niszczy, a po drugie za szybko mi idzie czytanie tej slow lifowej książki :D Drugą połowę zostawiłam sobie na leniwe wieczory w domu. Jednak już teraz mogę powiedzieć, że jest to wspaniała pozycja, którą każdy powinien przeczytać. Bardzo lubię takie książki - rady są niby proste i oczywiste, ale ktoś nam je musi przedstawić, żebyśmy chcieli wprowadzić je w życie. Książka na pewno doczeka się szerszej recenzji w przyszłości, kiedy już ja skończę :)


A teraz kilka typowo plażowych umilaczy:

Materacyk-ośmiornicę kupiliśmy rok temu na wyprzedaży, jadąc na Mazury. O wiele milej jest relaksować się w wodzie, kiedy można się na czymś oprzeć i nie trzeba cały czas utrzymywać się własnymi siłami na powierzchni. Przysięgam, momentami na nim przysypiałam :D

Poduszeczka to również wyprzedażowy zakup, tym razem z tego roku. Kosztowała całe dwa złote, a na plaży była niezawodna. Wygodnie się na niej leży, można ją też złożyć na pół, żeby podnieść głowę wyżej. A ze spuszczonym powietrzem praktycznie nie zajmuje miejsca w walizce - mega!

Kapelusz z szerokim rondem to mój must have od zeszłego roku. Wiadomo, że zawsze trzeba mieć coś na głowie - mi bardzo szybko robi się słabo, jeśli zbyt długo wystawię się na słońce, ale szerokie rondo daje dodatkowy komfort - cień na twarzy. Po pierwsze jest to jeszcze jedna warstwa ochronna przed słońcem, a po drugie słońce tak nie razi w oczy, kiedy chcemy np. poczytać.

A te żółte okulary, to reklamówka Liptona. Dostałam je gratis do zestawu w North Fish i od razu pomyślałam, że będą super na wyjazd. Mają fajny kształt, odważny kolor, a ponieważ dostałam je w sumie za darmo, nie było mi ich żal. Na szczęście tak czy siak nic im się nie stało i posłużą mi jeszcze za rok :) 

Te kilka rzeczy sprawiło, że moje wakacje były jeszcze przyjemniejsze. Jestem ciekawa, jaki jest Wasz wakacyjny must have? Nie tylko kosmetyczny - o taki pytałam w zakończonym już konkursie - ale też z pozostałych kategorii. Piszcie! :)



Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...