Pamiętacie moją akcję z pierwszą paletką sleek? Tym, które nie pamiętają przypomnę, że okazało się, że na te cienie jestem uczulona. Co prawda nie sprawdzałam na innych paletkach niż oh so special, ale nie chcę ryzykować zakupu kolejnej paletki, która może chcieć mnie skrzywdzić :P
W każdym razie sleek u mnie odpada. Wszystkie dziewczyny, które bawią się makijażem na pewno wiedzą, jaka to strata. Do tej pory nie mogę tego odżałować, bo w ich kolorach jestem zakochana. W dodatku ta cena...
Ile było radości, gdy od Orlicy dowiedziałam się o taniutkich paletkach technic electric.
A jeszcze więcej gdy mój wspaniały mężczyzna wczoraj mi taką wręczył :D
Paleta bardzo przypomina wyglądem cudeńka sleeka...
A koszt to 18 zł z przesyłką :)
W środku mamy 12 cieni wielkości 50 groszówki.
Pierwszy, biały cień pokruszył się podczas przesyłki.
Naprawiłam jak umiałam ^^
Swatche:
Cienie są mocno perłowe (w koncu to paletka metalix) i całkiem nieźle napigmentowane.
Problemy z tą wersją kolorystyczną są dwa.
Wcale nie ma tu 12 kolorów :D
O ile te najjaśniejsze delikatnie różnią się odcieniem, tak miedziane, szare i w pewnym stopniu te żółte, są identyczne moim zdaniem ^^
Drugi problem, jest taki, że nie zrobimy całego makijażu jedną paletką. Przynajmniej ja nie umiem.
Na oku zlewa mi się to wszystko w jedną wielką perłę i świeci ^^
(użyłam tu 4 różnych kolorów z tej paletki ^^)
Cóż, generalnie jestem zadowolona, zwłaszcza jak za takie pieniądze.
Ale przyznam szczerze, że bardziej odpowiada mi kolorystyka dwóch pozostałych paletek:
jedna jest mega kolorowa, wręcz dyskotekowa: KLIK
a druga cała w fioletach: KLIK
Brakuje mi w mojej kolekcji kolorowych cieni, których mogłabym użyć raz na jakiś czas do jakiegoś bardziej szalonego makijażu. Nie chcę wydawać pieniędzy na pojedyncze cienie w tym typie, dlatego jeżeli nie dorobię się paletki typu 88 kolorów to pewnie zainwestuje w dwie pozostałe :)
Znaleźć je można na allegro i w sklepie urodomania :)
Znacie te paletki?
Co o nich sądzicie?
A może polecacie coś lepszego z podobnej półki cenowej?
Dawno nie zaglądałam już do moich Sleeków, ostatnio stawiam na bardzo monochromatyczny makijaż, muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńCienie wyglądają cąłkiem fajnie, szkoda tylko, że te kolory tak się zlewają... Może kiedyś sprawię sobie fioletowy zestaw :)
piękne odcienie:)
OdpowiedzUsuńooo, widzę, że zrobili kolejną wersję kolorystyczną. ja mam tą multicolour ;)
OdpowiedzUsuńDziewczyno! Kocham Cię za ten wpis! Właśnie poszukuję takiego odcienia złota jak ten z tej paletki.
OdpowiedzUsuńfaktycznie kolorki jakoś tak.. zlewają się. :P
OdpowiedzUsuńAle użyte pojedynczo, lub cień+rozświetlacz wychodzą bardzo ładnie :)
UsuńSzkoda że same perłowe :) Ja u siebie bardziej wole maty więc odpada, ale fajnie wiedzieć że jest taki mega tani odpowiednik :D
OdpowiedzUsuńStrasznie perłowe te cienie ;)
OdpowiedzUsuńJa miałam 2 paletki Ruby Rose i byłam bardzo zadowolona - kolory różne i bardzo dobrze napigmentowane, świetnie się trzymają :)
ja zdecydowanie wolę matowe cienie, ale te perłowe, są obłędne :D
OdpowiedzUsuńZa bardzo perłowe jak dla mnie ;]
OdpowiedzUsuńFajne! :D
OdpowiedzUsuńŚwietne kolory :) Paletki widziałam tylko w wersji kolorowej i fioletowej, tej jeszcze nie :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście cienie tworzą jedną wielką plamę. Mam podobne doświadczenia, ale z pewną minipaletką. Potem sięgałam po Ingloty, ale one są bardzo nierówne. Teraz szukam czegoś dobrze napigmentowanego, dającego się rozetrzeć. Mam wrażliwe oczy i wiele rzeczy mnie uczula, więc nie jest to łatwe zadanie...
OdpowiedzUsuńwygladem mega ale to mega przypomina sleeka, ;O
OdpowiedzUsuń