Mamy grudzień. A czymże byłby ten mroźny miesiąc bez mikołajków?
Jak pewnie część z Was wie, Natii z bloga
po prostu piękno zorganizowała blogowe mikołajki ;)
Ja swoją paczkę dostałam już we wtorek, co niesamowicie mnie zaskoczyło.
Poniżej możecie zobaczyć całą relacje z otwierania pudełka ;)
Już sama paczka wyglądała jak uroczy prezent ^^
A właściwe pudełko?
Cudo! To jest dokładnie to, co uwielbiam! Różowe pudełko w róże, a na pokrywce Paryż <3 Jak to powiedział mój przyjaciel - "jakby Cię znała"
w środku ładna bibułka i wszystko zabezpieczone folią bąbelkową
I największe zaskoczenie - paczkę przygotowała dla mnie sama organizatorka! :D
oczywiście była też świąteczna kartka z życzeniami ;)
Przy pierwszym prezencie prawie pisnęłam ze szczęścia - gąbeczka typu Beauty Blender - już testowałam, jest genialna <3
Odzywka do rzęs - coś, co od dawna chciałam przetestować. Już używałam kilka razy jako bazy pod tusz - widać różnicę ;)
Woski yankee! Zapachy, których nie da się u nas kupić! Ten już był palony i pachnie obłędnie. Aż mi się zachciało upiec ciasto marchewkowe ^^
Jedna z legendarnych masek do włosów - na pewno będzie używana ;)
kolejne woski - jeszcze nie palone, ale pachną obłędnie!
Brązowy cień z Pierre Rene
Próbka odżywki joico
Zielony lakier do paznokci
Kolejne próbki
Geniaaaaalny brokatowy topper! Srebrnego jeszcze nie miałam :D
Zielony cień
I jeszcze więcej próbek!
Natii naprawdę zaszalała, szczerze mówiąc nie przypuszczałam, że te Mikołajki będą aż taką fajną zabawą :)
Mój prezent jest w 100% trafiony i naprawdę dziękuję Natii za zorganizowanie tego wszystkiego.
Oby więcej takich akcji ;)