Nawet nie będę pisać, że wieczory, bo np wczoraj ciemno i ponuro było już jak wstałam. Nie chcę przesadnie marudzić, ale jestem zdecydowanie ciepłolubna i zgadzam się z zasadą Ellen DeGeneres - jeśli temperatura jest niższa niż mój wiek, nie wychodzę z domu. Wypracowałam sobie jednak zestaw umilaczy, które sprawiają, że jestem jakoś w stanie przetrwać okres od października do kwietnia. Domyślam się, że nie odkrywam Ameryki, ale chętnie poczytam, jakie Wy macie patenty :)
#1 Wygodne, milusie, otulające ubranko.
Dres, fajna piżama, miękki szlafrok, pajacykowa piżamka :3 Pod kocem musi być wygodnie. Nie wyobrażam sobie siedzieć w niewygodnych jeansach.
#2 Świece
Albo woski. Lubię ciepły płomień i miłe zapachy. Latem nie chce się palić cynamonowych wosków, ani żadnych innych. Jesień i zima to dla mnie czas, żeby się nimi nacieszyć do woli :)
#3 Książka
Książki są bardzo fajnym i efektywnym sposobem na spędzanie czasu w domu. Nie marnujemy czasu przed ekranem :)
#4 Herbata
Żeby się trochę dogrzać. Mam całą szufladę różnych smaków i rodzajów, ale moje ostatnio ulubione to Earl Grey z cytryną i syropem malinowym oraz rooibos z mlekiem i miodem. Uwielbiam też napar imbirowy, ale jego zrobienie zajmuje więcej czasu, więc nie zawsze mi się chce ;)
#5 Robótka
Na drutach, na szydełku, robienie bransoletek z muliny i inne DIY - jesień i zima to świetny moment, żeby z nimi nadgonić. Ostatnio robię szalik, najczęściej podczas gdy oglądam...
#6 Serial
I nikt mi teraz nie powie, że marnuję życie pod kołdrą, zamiast wyjść na dwór :D Aktualnie oglądam całe How I Met Your Mother od początku i śmieję się chyba dwa razy bardziej, niż jak oglądałam ten serial na bieżąco. Łapię o wiele więcej ripost i odniesień, których wcześniej po prostu nie ogarniałam. A jak skończę (co zbliża się niebezpiecznie szybko...) mam jeszcze kilka seriali, których nie obejrzałam.
To chyba tyle z patentów, które przychodzą mi do głowy. A jakie są Wasze? Koniecznie się podzielcie!