O tej odżywce było bardzo głośno. I w reklamach i w internecie. Ja też się skusiłam (uwielbiam odżywki garniera, to czemu nie wypróbować kolejnej? :P). Jesteście ciekawe efektów? Zapraszam :)
Nie będę się rozpisywać o opakowaniu, bo jest absolutnie standardowe dla odżywek z serii fructis. Przejdę od razu do samego produktu.
Ma bardzo fajną konsystencję - dość gęstą, przez co wygodnie nakłada się ją na włosy. Zapach jest słodki, lekko tropikalny
I teraz tak.
Odżywka nie skleja końcówek. To już wiemy, prawda? :D
Jeżeli już, to może nam działać zapobiegawczo ;)
Odżywka fajnie wygładza i dociąża włosy, faktycznie wyglądają na zdrowsze.
Co ciekawe, nie jest to typowy efekt silikonowy, od mycia do mycia. Zawarte w odżywce składniki faktycznie trochę polepszają ogólną kondycję włosa.
Ja jestem jak najbardziej na tak, ale pamiętam o tym, żeby myć włosy mocniejszym szamponem i zmywać ewentualne składniki obciążające.
A Wy już testowałyście tę odżywkę?
Przepraszam, ale nie daję rady odpisywać na wszystkie komentarze... Czy będziecie bardzo złe, jeżeli będę odpowiadać tylko na niektóre z nich?