31 października 2013

Pa pa zniszczenia? - Recenzja Garnier Fructis Goodbye Damage

O tej odżywce było bardzo głośno. I w reklamach i w internecie. Ja też się skusiłam (uwielbiam odżywki garniera, to czemu nie wypróbować kolejnej? :P). Jesteście ciekawe efektów? Zapraszam :)


Nie będę się rozpisywać o opakowaniu, bo jest absolutnie standardowe dla odżywek z serii fructis. Przejdę od razu do samego produktu. 

Ma bardzo fajną konsystencję - dość gęstą, przez co wygodnie nakłada się ją na włosy. Zapach jest słodki, lekko tropikalny


I teraz tak.

Odżywka nie skleja końcówek. To już wiemy, prawda? :D 
Jeżeli już, to może nam działać zapobiegawczo ;)

Odżywka fajnie wygładza i dociąża włosy, faktycznie wyglądają na zdrowsze. 


Co ciekawe, nie jest to typowy efekt silikonowy, od mycia do mycia. Zawarte w odżywce składniki faktycznie trochę polepszają ogólną kondycję włosa.

Ja jestem jak najbardziej na tak, ale pamiętam o tym, żeby myć włosy mocniejszym szamponem i zmywać ewentualne składniki obciążające. 

A Wy już testowałyście tę odżywkę?



Przepraszam, ale nie daję rady odpisywać na wszystkie komentarze... Czy będziecie bardzo złe, jeżeli będę odpowiadać tylko na niektóre z nich?

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...