Później zaczęłam się odchudzać. Ale nie jakoś mądrze, tylko jak głupie ciele - 1200 kalorii z byle czego. A wiadomo, że im więcej produktów 'light' 'zero' 'bez cukru' się tam wciśnie, tym więcej będzie można zjeść. Także na imprezach piłam colę zero, na deser jadłam deserki sante 0% tłuszczu 0% cukru 0% jakichkolwiek wartości odżywczych.
Dlaczego teraz wolę sobie kupić puszkę normalnej, przecukrzonej coli? O tym niżej:
Najpopularniejszym słodzikiem jest aspartam, zakamuflowany czasem jako E951.
"Aspartam – jego cząsteczka składa się z trzech, niebezpiecznych komponentów. Są to:
- fenyloanalina
- kwas asparaginowy (ekscytotocyna – powstaje z normalnych neuroprzekaźników w mózgu, które umożliwiają komunikację między komórkami; powstaje jednak w momencie, kiedy stężenie ich jest zbyt duże – komórki są wtedy zbyt mocno pobudzone i obumierają)
- ester metylowy –> natychmiast po połknięciu przeradza się w metanol a więc alkohol, który jest groźną trucizną o toksycznym działaniu –> ten z kolei przekształca się w formaldehyd(związek, który nie jest rozkładany ani wydalany, tylko gromadzi się w naszych tkankach i nie ma możliwości pozbycia się go)."
Boimy się formaldehydu w odżywkach do paznokci. Wlewanie go bezpośrednio do swojego organizmu powinno być jeszcze bardziej niebezpieczne, prawda?
Dalej - ostatnio znowu zrobiło się głośno o parabenach, które mają rakotwórcze działanie. Okazuje się, że z aspartamem jest to samo:
"W Stanach Zjednoczonych Aspartam zaczęto spożywać na przełomie lipca i sierpnia 1983 roku i już w ciągu 1-2 lat od tego momentu, liczba przypadków nowotworów mózgu wzrosła 0 10%; cukrzycy o 30%; chłoniaka o 60%. Aspartam to neurotoksyna zaburzająca syntezę białek, przewodzenie impulsów nerwowych w synapsach i strukturę DNA. Może więc oddziaływać na wiele funkcji organizmu."
Gdzie najczęściej znajdziemy aspartam?
- Gumy do żucia
- Napoje dietetyczne
- Napoje izotoniczne
- Produkty "bez cukru"
- Witaminy rozpuszczalne w wodzie, np. pluszzzz
www.trenujmyrazem.pl
"Zaledwie jeden dietetyczny napój gazowany dziennie może podnieść ryzyko wystąpienia białaczki zarówno u mężczyzn, jak i kobiet oraz wystąpienie takich chorób, jak szpiczak mnogi i chłoniak nieziarniczy u mężczyzn."
O badaniach przeprowadzonych na ten temat można przeczytać TUTAJ.
Co jest w tym wszystkim najstraszniejsze?
Oglądałam kiedyś film dokumentalny na temat aspartamu. Autor badań, które wykazały jego toksyczne działanie opowiadał, że spotkał się z głównym producentem tego środka. Usłyszał od niego coś w stylu "gdybyśmy mieli uznać Pana badania za prawdziwe, musielibyśmy zaprzestać produkcji, a wie Pan, że nie możemy tego zrobić".
Dlatego właśnie jak przeczytałam w "Projekcie Szczęście" tekst, że Gretchen w ramach zdrowego odżywiania posypywała sałatkę słodzikiem, zamiast polewać ją dressingiem, złapałam się za głowę.
Ja osobiście nie słodzę nic, białego cukru używam tylko do pieczenia, a w domu mam zawsze ksylitol (cukier z brzozy) albo syrop z agawy, jeżeli mam ochotę np. dosłodzić kwaśny koktajl owocowy. Od słodzenia jest się bardzo łatwo odzwyczaić, a zastępowanie cukru słodzikiem jest moim zdaniem żadnym rozwiązaniem. Mimo wszystko uważam, że stary poczciwy biały cukier jest mniejszym złem, niż chemiczny wytwór amerykańskich koncernów.
Jeżeli chodzi o dalsze ciekawostki w kwestii Coli, to na argentyńskim rynku na początku tego roku wypuszczono produkt o nazwie Cola Life, który jest słodzony cukrem i stevią (stevia to supersłodka roślinka, z której robiony jest naturalny 'słodzik'). Napój ten ma 18 kalorii w 100 ml, dla porównania zwykła cola ma 42 kalorie w 100 ml. Ciekawa jestem czy wprowadzą Colę Life do Polski - jeżeli tak, bardzo chętnie ją przetestuję.
www.domposwojemu.blogspot.com
Ja mimo wszystko mam podejście, że generalnie życie jest niezdrowe i odmawiając sobie wszystkiego prowadzi do paranoi, ale w momencie, w którym mamy wiedzę, warto szukać alternatyw. W sieci sklepów Organic i w niektórych aptekach można na przykład kupić gumy do żucia słodzone ksylitolem ;)
Dla zainteresowanych tematem, pod TYM linkiem można obejrzeć dokument emitowany na kanale Planete. Z tamtego oraz TEGO linku pochodzą użyte przeze mnie cytaty.
Nikogo do niczego nie namawiam, nie jestem lekarzem, dietetykiem ani chemikiem. Swoją wiedzę opieram na obejrzanych dokumentach i przeczytanych artykułach. I trzymam się teorii, że jeżeli coś zostało uznane przez jedne źródła za szkodliwe, a przez inne za nieszkodliwe, to bezpieczniej trzymać się tej mniej optymistycznej wersji.
Myślę, że warto mieć komfort świadomego wyboru. Dlatego postanowiłam Wam o tym napisać :)
I na koniec akcent optymistyczny:
A Wy jak?
Zwracacie uwagę na składniki w jedzeniu i napojach czy niekoniecznie?
Ja herbaty nie słodzę, lubię wypić gorącą czekoladę, ale robią ją z gorzkiej tabliczki. Napojów kolorowych raczej nie pijam, wolę soki owocowe i warzywne domowej roboty :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam pić pepsi :) a co do coca coli zero zawsze mi się wydawało, że coś z nią nie tak;p cola to cola ma mieć kalorie :) nigdy nie jadłam ani nie piłam nic light bo nie wierzę, że to jest zdrowsze. Zazwyczaj ma więcej syfu niż normalny produkt.
OdpowiedzUsuńO aspartamie i innych słodzikach mam od dawna wyrobioną negatywną opinię.Na dodatek mój organizm kompletnie nie toleruje i wyczuwa nawet najmniejszą domieszkę tego świństwa.Wolę mniej ale cukru trzcinowego czy nawet zwykłego,białego.
OdpowiedzUsuńFajny post :)
OdpowiedzUsuńDlatego staram się nie pijać napojów gazowanych, choć czasem się zapomnę i wypiję colę (tradycyjną) :)
OdpowiedzUsuńzawsze uważałam,że cola to samo zło.. coś czego używa się do odkamieniania nie może być dobre dla naszego organizmu
OdpowiedzUsuńJa uważam na aspartam i czytam uważnie składniki napoi,ktore kupuję :)
OdpowiedzUsuńZwracam uwage, dlatego coli nie piję wcale ;)
OdpowiedzUsuńooo!! super post! ja coli w ogole nie pije, od kilku lat i jakos mi jej nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam tradycyjną coca-cole ale staram się jak najbardziej ją ograniczac.
OdpowiedzUsuńJa bardzo rzadko piję napoje gazowane ;)
OdpowiedzUsuńPodobno cola life jest słodzona pół na pół, czyli pół cukrem pół stewią...ale o tym nikt nie mówi. Tak czytałam, nie piłam, nie czytałam składu, także nie neguję. Przeczytałam o tym tutaj: http://www.hotmoney.pl/Jak-smakuje-zielona-CocaCola-Polak-przetestowal-a31425
OdpowiedzUsuńJa tam nie ufam coli, pijam ją bardzo rzadko (jest skuteczna na okropne migreny), a tak dla smaku to nigdy. Wolę inne napoje niegazowane- woda, ewentualnie ekosoki.
Bardzo się cieszę, że o tym napisałaś :) Też oglądałam ten dokument, jest wart polecenia. Ważne jest abyśmy wiedzieli naprawdę z czym mamy do czynienie, wtedy możemy dokonywać wyborów. Zawsze staram się patrzeć na skład i rezygnuję z rzeczy, które zawierają aspartam czy jego pochodne (podobnie staram się unikać syropu glukozowo-fruktozowego). Sporadycznie sięgam po Colę czy inny tygo typu napój i wybieram te z cukrem, bo lepsze biały cukier niż to świństwo.
OdpowiedzUsuńTak, o aspartamie można wyczytać takie wiadomości, że poważnie wątpi się w rynek żywnościowy. Z dwojga złego lepiej wybrać cukier, niż nabawić się skutków dostarczania do organizmu tego słodzika....
OdpowiedzUsuń