7 czerwca 2012

Włosy po maju :)

Heeeej!

Przepraszam, że mnie tak długo nie było :( No ale same rozumiecie- sesjaaaa... Zostały mi jeszcze 4 egzaminy... Plus ustny z angielskiego. I najprawdopodobniej poprawka jednego z wtorkowych, chyba, że faktycznie drastycznie obniżą progi...

Zanim przejdę do włosów, jeszcze kilka informacji, bo wiem, że jak coś takiego się pisze na końcu, to nikt nie czyta :D

Zapraszam to polubienia mojego profilu na fb - jak będzie Was więcej, to ja też będę miała większą motywację do pisania tam :)

Co do moich poczynań zdrowotno- odchudzaniowych - póki co staram się po prostu nie szaleć z jedzeniem i jakoś się ruszać. Chociaż oczywiście jutro idę oglądać mecz u znajomych i nie ma szans, żebym nie napiła się piwa i nie zagryzła go chipsami ;) Chciałabym też niedługo zapisać się na siłownie w mojej okolicy - karnet potaniał a bliska odległość bardzo by mnie motywowała do zaglądania tam. Ale jeszcze zobaczymy, bo mimo wszystko jeżeli mam gdzieś wyjechać w te wakacje, to te 120 zł miesięcznie lepiej by było odłożyć. Ja wiem, że wiele dziewczyn uważa, że równie dobrze można ćwiczyć w domu, ale żeby osiągnąć to, co ja chcę potrzebuję trening siłowy z CIĘŻKIMI ciężarkami, a nie 1 kg hantlami i dobre cardio. Treningi interwałowe z płyty szybko mnie nudzą. Na siłowni mogę za każdym razem zrobić trochę co innego no i jak już tam pójdę, to ćwiczę.

Jeżeli chcecie być na bieżąco, to zapraszam na www.365daysaroundmyself.tumblr.com . I w ogóle zachęcam wszystkie dziewczyny szukające motywacji do założenia sobie konta na tumblr. Nie musicie tam nawet nic pisać - jeśli zaobserwujecie kilka blogów motywacyjne zdjęcia itd będą pojawiać się na waszej tablicy. Wy możecie je reblogować na swój blog, albo nawet nie. Tylko uwaga - łatwo tam trafić na blogi proana/promia, ja każdy dokładnie sprawdzam.

I na koniec - na moim koncie na pinterest znajdziecie nie tylko inspiracje i motywacje, ale też jest tam nowa tablica związana z 365 days challenge u Taralyn z UndressedSkeleton :)

No a teraz włosy!


Zdjęcie bez flasha, dzień po umyciu szamponem oczyszczającym. 
Mój mężczyzna twierdzi, że urosły 2-3 cm :) Jednak skrzypokrzywa, do której wróciłam 15 maja działa cuda. Zawsze będę to powtarzać :)
Są jakieś strasznie suche dzisiaj. No cóż, zdarza się ;)


Szampony:

Eva natura - z brzozą, do oczyszczania. Oczyszcza dobrze, ale śmierdzi :P Dla mnie pachnie jak sos BBQ :P
Babydream - stary i sprawdzony.


Odżywki i maski:

Isana z olejkiem babasu - moja pierwsza. Przyjemna, lekka odżywka. Ładnie wygładza, ale raczej nic więcej.
Alterra z granatem i aloesem - bardzo ją lubię. Znowu :D
Maska Alterra z granatem i aloesem - u mnie działa cuda. Serio. Włosy są ujarzmione, mięsiste i błyszczące. Czego chcieć więcej?


Inne:

Odżywka b/s joanna z apteczki babuni - zaczyna się kończyć - nareszcie...
W atomizerze mam resztkę jantara z hydrolatem oczarowym i kroplą gliceryny. Psikam tym włosy jak chcę je trochę nawilżyć i ułożyć - super się sprawdza przed snem - potem koczek i rano są piękne fale.
Krem do rąk z biedronki i jedwab CHI do zabezpieczenia. 

Olejowałam głównie olejem kokosowym, chyba raz alterrą z limonką i raz zrobiłam maskę na bazie glorii.

To tyle!



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...