Nie umiem dobrze określić koloru tego lakieru. Inglot nr 360 to w moim przekonaniu koral. Ale trochę wpada w pomarańcz. A częściej w róż. Ma bardzo oryginalny odcień, nie widziałam wcześniej żadnego lakieru w tym kolorze. Kryje perfekcyjnie po dwóch warstwach, mniej wymagający mogą uznać, że jedna wystarczy. Naprawdę polecam, warto zwrócić uwagę na ten lakier :)
Koślawe serduszko to mój mini pomysł na walentynki :P Jakoś nie miałam weny xD Swoją drogą jestem bardzo zadowolona z długości i kształtu, chociaż wymagają jeszcze trochę pracy i pewnie interwencji specjalistki, która mi je ostatecznie wyrówna i nada im spójny kształt. Oczywiście w prawej ręce już się zaczęły rozdwajać :3
Lubicie lakiery inglota? Macie jakieś ulubione kolory, które ładnie się zachowują?
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)