O czym mowa?
Sephora, Moisturizing Body Lotion o zapachu mango
który dostałam w zeszłym roku na gwiazdkę.
Nie miałam wcześniej żadnego balsamu do ciała z sephory, jedynie żele pod prysznic, z których zawsze byłam zadowolona przede wszystkim ze względu na zapach.
I tym razem się nie zawiodłam.
Balsam dostajemy w poręcznym opakowaniu z pompką. Jest wygodne, produktu wydobywa się odpowiednia ilość. Niestety ja mając jeszcze jakąś 1/4-1/5 produktu w opakowaniu widzę duuuży problem - pompka odmawia posłuszeństwa ^^
Cena według wizażu to 29 zł.
Jeżeli chodzi o konsystencję i samo używanie:
balsam jest bardzo lekki. Przez to jest bardzo fajny na lato, kiedy potrzebujemy się czymś pomiziać po porannym prysznicu. Nie nadaje się na bardzo poharataną skórę, jedynie jako lekki nawilżacz na dzień.
Konsystencję ma mniej więcej kremu nawilżającego do twarzy - ani zbyt lejącą ani zbyt tępą. Wchłania się bardzo szybko, nie ma problemu z klejeniem się do ubrań.
Można go też używać jako kremu do rąk ^^
No i najlepsze na koniec - zapach.
Jestem ogromną fanką wszelkich owocowo-tropikalnych zapachów.
A za mango mogę dać się pokroić.
Ten balsam pachnie tak, że ma się go ochotę zjeść.
Co najlepsze, zapach całkiem nieźle się utrzymuje :)
Polecam przejść się do sephory i obadać tę serię, bo naprawdę jest warta uwagi, zwłaszcza latem, kiedy nie potrzebujemy ciężkich nawilżaczy, ale właśnie ładnych zapachów :)
Jaki jest Wasz ulubiony zapach balsamu?