Generalnie uwielbiam tusze maybelline. Stosunek cena/jakość mi odpowiada (zwłaszcza na promocji w rossmanie :P) dlatego praktycznie nie kupuję innych tuszy. I jeszcze nigdy się nie zawiodłam. A jak było tym razem?
Opakowanie jest dokładnie takie samo jak przy ich wszystkich tuszach, tutaj nie ma się nad czym rozwodzić.
Szczoteczka tym razem nie jest silikonowa, tylko klasyczna, za to wygięta w kształt łuku. Operuje się nią całkiem wygodnie ;) No to przejdźmy do efektu...
I tu zaczynają się schody. U góry widzicie gołe rzęsy...
Tu z tuszem
A tu tusz na bazie eveline. Nie wiem o co chodzi, ale najprawdopodobniej tusz był wcześniej otwierany, bo od samego początku mojego używania był zeschnięty. Tępy, grudkowaty. Jakiś efekt jak dla mnie dało się osiągnąć tylko na bazie, ale nadal nie jest to to, co ja lubię. Rzęsy się sklejały.
Nie wiem czy trafiłam na felerny, "zmacany" egzemplarz, czy one wszystkie takie. Dajcie znać jeśli testowałyście!
I tak wyglądają fenomenalnie :) Zapomniałam o tym tuszu, miałam go chyba z 5 lat temu, był to mój pierwszy 'gimnazjalny' :) i był świetny.
OdpowiedzUsuńNie lubię podeschniętych tuszy. Zawsze staram się brać te ostatnie z paletki ;)
OdpowiedzUsuńAle masz długie rzęsy, w sumie możliwe że trafiłaś na otwierany w tych drogeriach to wszystko jest możliwe bo kosmetyki nie zabezpieczone :(
OdpowiedzUsuńNaprawdę świetny efekt, ale Twoje rzęsy już same w sobie są baaardzo długie! Zazdroszczę ;-)
OdpowiedzUsuńAnomalia
rzeczywiście posklejał :(
OdpowiedzUsuńRzeczywiście trochę skleja :)
OdpowiedzUsuńmoja mama uwielbia ten tusz :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten tusz i to był chyba najgorszy jakiego kiedykolwiek używałam (choć markę lubię). No moich rzęsach albo nie dawał NIC, albo robiły się grudy przy kolejnych warstwach.
OdpowiedzUsuńWow, moim zdaniem napraaaawde robi wrazenie :) Pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńNo faktycznie trochę się skleja:( Ja mam wrażenie, że kupiłam "zmacaną" sztukę korektora z Eveline, bo jest taki bardziej suchy niż ostatnim razem - albo po prostu się odzwyczaiłam, bo mieliśmy rok przerwy:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tusze Maybelline ale tego nie miałam. Nie przepadam za takimi szczotkami więc na pewno bym nie kupiła i widzę że nie ma czego żałować. Ich rakietka jest dla mnie super :)
OdpowiedzUsuńAkurat tej wersji nigdy nie miałam.
OdpowiedzUsuń