1. Przydała by mi się porządna kosmetyczka, z wygodnymi przegródkami, żeby te wszystkie babskie pierdoły jakoś ogarnąć. Ta od Laury Mercier jest idealna, ale niestety trochę droga, także nie obrażę się, jak to nie będzie dokładnie ona :P
2. Bardzo spodobały mi się bransoletki goti z kamieni szlachetnych. Nie pogardziłabym.
3. Zegarek w kolorze różowego złota marzy mi się od dawna. W ostateczności mogę odpuścić sobie Korsa, niech będzie i taki. Do kupienia na asos.com ^^
4. Koszulka absolutnie idealna dla mnie, ciekawe czy pozwolono by mi w niej bronić mój innowacyjny licencjat. Koszulkowo.com się postarało!
5. Jako człowiek, który marnuje trzy czwarte swojego życia przed komputerem, potrzebuję dobrej, bezprzewodowej myszki, żeby wygodnie skrollować kwejka rysować w autocadzie. Logitech M510 spełnia chyba wszystkie moje wymagania. Nie jest co prawda różowy, ale jako duża dziewczynka nauczyłam się już, że nie można mieć wszystkiego...
6. Płyty płyty! Jeden konkret - "Foreverly" Billiego Joe i Nory Jones, a oprócz tego względnie dowolne płyty Ostrego.
7. Co by jakoś wyglądać - no bo do cholery trzeba, jestem blogerką kosmetyczną, trzeba trzymać poziom - przydałaby mi się jakaś przyjemna neutralna paletka. Ucieszę się z dowolnej wersji Naked Urban Dekay, ale to naprawdę nie musi być taki luksus.
8. Last but not least - książki! "Gwiazd naszych wina" Greena, bo go uwielbiam, i "What would Audrey do", żebym mogła podrasować trochę swoje skille bycia damą. Jedno i drugie znajdziesz w empiku ;)
No, to tylko tyle. Jakoś bardzo wymagająca w tym roku nie jestem, myślę, że chociaż częściowo dasz radę ;)
Trzymaj się tam, karm dobrze renifery, żeby nie pomarły :*