Wróciłam wczoraj z ostatniego wakacyjnego wyjazdu. No niestety, wszystko co dobre szybko się kończy, zostały już tylko nie całe dwa tygodnie i trzeba będzie wracać na uczelnię.
Myślę, że to dobry moment, żeby pokazać Wam zdjęcia z drugiej połowy wakacji :) Dopiero teraz ogarnęłam, że nie robiłam żadnych zdjęć na praktykach terenowych w Charzykowach (Charzykowych? :P) - a tam też było meega!
Porządki w lakierach - bo przestały się już mieścić w pudełku :P Dużo tego? Mało?
Męskie Granie w Poznaniu! Cały dzień padało, a na koncercie niebo zrobiło się perfekcyjnie niebieskie :) Chyba najlepszy dzień całych wakacji.
Bita śmietana lekarstwem na całe zło tego świata...
Wizyta u babci - jak ja tam mieszkałam jeszcze kilka lat temu, z balkonu był widok na całe lotnisko Bemowo. A teraz stoi to paskudne bloczysko :(
Badania w terenie na praktykach - tak, to jeszcze Warszawa :D I niech mi ktoś jeszcze powie, że Warszawa to paskudne, szare miasto...
Wisła nocą :)
Kotałka się wygrzewa :)
Coś, czego bardzo mi brakowało w domu, czyli herbatkowy nenufarek z Ikei :)
Kotałka nr 2 nie pozwala się uczyć do poprawki :P (Na szczęście zaliczyłam i jestem na 3 roku ^^)
Świetny prezent z Grecji, od mojej siostry - ręcznie robione mydełko i pocztówki do mojej kolekcji :)
Zwierzaki na starówce w Toruniu
Widok na góry pierwszego dnia w Murzasichlu...
...drugiego dnia nie ma na zdjęciu, bo nawet nie widziałam czubka własnego nosa w tym deszczu....
... i piękne widoki w dniu wyjazdu, jak na złość ^^
I to by były całe moje wakacje :)
Na początku było mi trochę źle z tym, że nie wyjeżdżam w tym roku za granice i że 3 tygodnie sierpnia muszę spędzić na praktykach, ale patrząc teraz na te 3 miesiące jako całość stwierdzam, że udało mi się odwiedzić całkiem sporo nowych miejsc i uczestniczyć w kilku ciekawych wydarzeniach :) A czeka mnie jeszcze w weekend wycieczka do Łomży na wesele ^^
Zbieram się do bardziej regularnego pisania postów, a tymczasem pamiętajcie, że można mnie znaleźć jeszcze na facebooku i instagramie :)