9 lutego 2013

Różowoooo: Maybelline bouncy blush i Phisicians Formula Happy Booster

Kolejna część amerykańskich przyjemności, dzisiaj dwa cudowne róże :)


Pierwszy z nich to Maybelline Dream bouncy blush, czyli 'odbijający' róż w kremie
Drugi to Physicians Formula Happy Booster.

Ale po kolei!


Cała zabawa z tym różem polega na jego formule.
Jest to krem, a właściwie pianka, która naprawdę jest bouncy - poszukajcie sobie jakiejś recenzji na youtubie :D

Ładnie się rozprowadza, ja nakładam go palcami. 
Na początku bałam się, że kolor jest za jasny i nic nie będzie widać, ale jest super, idealny na zimę do bladej cery.



Swatch na łapce:


Druga zabawka:


Zacznijmy od nazwy. 
Happy booster
Naprawdę? :D

Z opisu producenta:
"Wzbogacony w naturalne ekstrakty roślinne, naśladujące działanie endorfin, aby dać poczucie szczęścia i ochronić skórę przed szkodliwym działaniem środowiska."

No jakaś magia po prostu :D
Mi się gęba cieszy na sam widok tych serduszek ^^


Swatch na ręku:


Jak widzicie efekt jest bardzo delikatny, generalnie rozświetlający.



Rzadko kiedy używam go solo, raczej w zestawieniu z innym różem, tak jak tutaj:



Bouncy, a na nimi happy booster :)

Wybaczcie turban na głowie, ale właśnie trzymałam maskę na włosach ^^

Jestem zakochana w naturalności efektu obu tych róży i ponownie - strasznie płaczę, że nie ma tego w Polsce. 

A Wy co sądzicie?






Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...