Która jest bez winy, niech pierwsza rzuca! Nie udało mi się jeszcze ani razu przejść obok tej promocji obojętnie, chociaż w tym roku i tak było lepiej, bo miliony wydałam dopiero w trzecim tygodniu, w drugim nie kupiłam nic, a w pierwszym tylko dwie rzeczy :P Jesteście ciekawe co mnie urzekło z lakierów i produktów do ust? Zapraszam :)
Kupiłam odżywkę eveline, bo poprzednia mi się już skończyła. Wzięłam też dwa kolorki lakierów sally hansen, bo wcześniej ich nie testowałam! Wybrałam 420 pacific blue i 405 coral reef.
W drugiej kolejności postawiłam na lakiery rimmela, które bardzo polubiłam. Kolorki od lewej: 855 too cool to tango i dwa z nowej kolekcji Rity Ory: 408 peachella i 300 glastonberry
W końcu, po jakichś 4 latach odkąd o niej usłyszałam, zdecydowałam się na kultową szminkę airy fairy od rimella. Ale żeby nie zostawać przy nudnych nudziakach wzięłam też masełko z revlonu w pięknym, soczystym kolorze sorbet - myślę, że będzie idealny na lato ;)
I przy szminkach się wkurzyłam. Z Revlonami było ok, bo wszystkie były pozaklejane. Ale chciałam wziąć te kredki rimmela, które wszyscy tak teraz zachwalają. I nie wzięłam. Bo każda jedna była wymazana, pobrudzona i ewidentnie użyta. Ja nie wiem kiedy ludzie się nauczą, że produkt zmacany nadaje się już tylko do wyrzucenia...
No ale nie będę marudzić, bo ze swoich zakupów jestem bardzo zadowolona!
A co Wy kupiłyście? Bo nie wierzę, że nic :P
Podoba Ci się u mnie? Możesz polubić stronę bloga na facebooku, zaobserwować go na bloglovin, albo wejść na mój instagram! Zapraszam :)
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Witaj :)
Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz konstruktywny komentarz :)
Komentarze typu "fajny blog, wpadnij do mnie" będą usuwane.
Nie zostawiaj linku do Twojego bloga, jeśli nie jest to konieczne! :)