4 listopada 2011

Jak przetrwać zimę? :)

Ponieważ jesień idzie już pełną parą, dni są coraz krótsze i zimniejsze, chciałabym podzielić się z wami moimi patentami na przetrwaniu tego koszmarnego okresu ^^

1. Czapka, szalik, rękawiczki!
O kurtce pamiętamy zawsze, ale o reszcie już nie bardzo... Przez głowę ucieka najwięcej ciepła. I to jest udowodnione naukowo! Poza tym, odmrożone uszy co nic przyjemnego. Ja wiem, że wiele osób uważa, że w czapkach wygląda źle, że włosy się elektryzują i w ogóle, ale to tania wymówka. Są tysiące modeli czapek, każdy znajdzie coś dla siebie, a włosy wystarczy związać.
Szalik chroni gardło i kark przed przewianiem. A przy okazji może być świetnym dodatkiem :)
Rękawiczki przyjemnie grzeją rączki i chronią je przed wiatrem. Dzięki temu ręce się nam tak nie przesuszają zimą.

2. Ciepłe i wygodne buty!


Stopom też musi być ciepło. Zwłaszcza, gdy musimy chodzić po mrozie i śniegu. Ważne, żeby nie przemakały przy deszczu czy odwilży. Ja jestem fanką emu, w tym roku kupiłam sobie model wodoodporny. Są mega ciepłe i mega wygodne. Może nie są one najseksowniejsze, ale ja zimą nie muszę wyglądać dobrze, byle było mi ciepło i wygodnie ^^

3.Pomadka ochronna do ust


Usta strasznie wysychają zimą. Są narażone na działanie wiatru i mrozu, zwłaszcza u osób, które tak jak ja ciągle je oblizują. Warto zabezpieczać je pomadką, jak najcześciej. Nie nada się do tego lekki balsam na bazie wody, ponieważ woda zamarzając narobi tylko więcej szkód.
Przy dużych mrozach warto pomyśleć też o tłustym kremie do twarzy i nakładać go przed wyjściem na dwór.
UWAGA! Któraś youtubowiczka mówiła kiedyś o tym, że niebieski krem nivea absolutnie się nie nadaje, bo ma wodę wysoko w składzie.

4.Kubek termiczny

To super sprawa, kiedy możemy napić się ciepłej herbaty w drodze do szkoły/pracy czy już na zajęciach. Szczególnie polecam kubki ze starbucksa, mimo tego, że nie jestem fanką tej firmy (kawa jest kiepska i droga :P). Ich kubki mają dobre zamknięcie. Wydaje mi się, że w ogóle mają na nie patent. Mam taki kubek od kilku lat, wala się po torebce i nic nie cieknie. Naprawdę bardzo polecam, zwłaszcza, że ich koszt nie jest taki duży (wersja plastikowa, trzymająca ciepło krócej to 20-30 zł)

5. Witaminki!


Zimą nasza odporność się obniża. Niedosypiamy, dużo siedzimy na zimnie... Warto pobrać jakieś suplementy, żeby trochę wspomóc organizm. U mnie w domu od lat używa się rutinacei. Ma fajny, mocny skład i naprawdę działa.

6. Rozgrzewacze :) 


Przyprawy korzenne, grzane wino, herbata... Nic tak nie umila długich zimowych wieczorów :) Ja zawsze jak czuję się 'podchorowana' robię sobie coś miłego do picia :) Polecam taką mieszankę: syrop malinowy, pół cytryny i ciepła woda. W moim przypadku zabija przeziębienie w zarodku :) Fajny jest też koncentrat gloggu z ikei. 

Wiem, że nie odkryłam Ameryki i że większość tych sposobów znacie, ale może komuś coś przypomniałam albo podpowiedziałam :) A jakie są wasze sposoby? Może ja się czegoś dowiem? 

Trzymajcie się ciepło :)


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...